Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Cyberpunk 2077 - Co widzieliśmy za zamkniętymi drzwiami?

Przemysław Banasiak | 25-08-2018 16:00 |

Cyberpunk 2077 - Co widzieliśmy za zamkniętymi drzwiami?Niemieckich targów Gamescom nie trzeba prawdopodobnie przedstawiać żadnemu z naszych czytelników. To istne święto graczy, które potrafi przyćmić sporo innych imprez. W tym roku największą uwagę przyciągnęła zdecydowanie NVIDIA, prezentując nowe konsumenckie układy graficzne oferujące wsparcie dla technologii Raytracingu oraz DLSS. My jednak nie zapominamy o podstawach i krążymy między stanowiskami najważniejszych wydawców. Jednym z nich jest rodzimy CD Projekt RED, który za zamkniętymi drzwiami prezentował rozgrywkę z wyczekiwanego przez wielu Cyberpunka 2077. I chociaż do premiery jeszcze długa droga, to my sporo wiedzieliśmy i chętnie się tym z wami podzielimy.

Gracz do dyspozycji ma pełny system tworzenia postaci, gdzie wybierana jest płeć, modyfikowany wygląd oraz najważniejsze elementy historii i pochodzenia naszego bohatera, mające wpływ na późniejsze interakcje.

Cyberpunk 2077 - Co widzieliśmy za zamkniętymi drzwiami? [1]

Atmosfera otaczająca polski tytuł Cyberpunk 2077 pozostaje bez zmian, a więc twórcy nadal nie są gotowi na zaprezentowanie rozgrywki szerszemu gronu odbiorców. Ewentualne pokazy przeprowadzane są dla prasy, na zaproszenie i za zamkniętymi drzwiami. Z wyraźną prośbą o nie nagrywanie tego co zobaczymy. Nie inaczej było i tym razem, z okazji targów Gamescom 2018. Przedstawiamy się na stoisku, potwierdzamy swoje personalia, odznaczają nas na liście, dostajemy bilet i... lądujemy w niewielkim futurystycznym barze, zbudowanym specjalnie na potrzeby CD Projekt RED. Chwila czekania na pozostałych dziennikarzy umilona obecnością cosplayerów, muzyki oraz napojów pozostających w tematyce i możemy wejść na główną salę. Zajmujemy miejsce wraz z innymi i pora na pokaz! Jeden z przedstawicieli CDPR gra, drugi zaś opowiada nam o świecie, zastosowanych rozwiązaniach czy mechanice gry.

Cyberpunk 2077 - Co widzieliśmy za zamkniętymi drzwiami? [3]

CD Projekt RED oznajmił wprost, że Cyberpunk 2077 ma być dojrzałą produkcją, a więc elementy seksu między bohaterem a NPC nie będą jej obce.

Z przyjemnością mogę powiedzieć, że tutaj potwierdzają się wcześniejsze plotki i przecieki. Gracz do dyspozycji ma pełny system tworzenia postaci, gdzie wybierana jest płeć, modyfikowany wygląd (opcji jest masa, łącznie z tautażami) oraz najważniejsze elementy historii i pochodzenia naszego bohatera, mające wpływ na późniejsze interakcje z NPC. Mowa chociażby o takich szczegółach jak zabójstwo naszego rodzeństwa. Przypomina to po prostu rozwiązania stosowane w niektórych grach, gdzie można albo wczytać własny zapis gry z wcześniejszej części albo właśnie zaznaczyć szereg podjętych wyborów. A co z systemem klasowym? Nie ma go! Oczywiście przy tworzeniu postaci ustalić trzeba statystyki bazowe, bliźniaczo podobne do tych z papierowych RPG. Mimo wszystko "umiejętności" czy sposób walki zależy jest od nas samych, posiadanego ekwipunku oraz instalowanych w ciele naszego protagonisty wszczepów. Cyberpunka 2077 zawsze jednak przechodzić będziemy jako postać o pseudonimie "V".

Elementy zaprezentowane nam na pokazie CD Projekt RED pochodzą z pierwszych godzin gry Cyberpunk 2077. Rozgrywka jest pierwszoosobowa i zaczyna się od misji, w której naszym zadaniem wraz z kompanem Jackie Wellesem jest odbicie z rąk handlarzy organów uprowadzonej dziewczyny (i na moje oko jest tą samą postacią, która ostrzeliwana była w pierwszym trailerze gry widocznym powyżej). Możemy rozwiązać to na parę sposobów, ale my akurat decydujemy się na wejście z kopniaka i zastrzelenie wszystkiego co się rusza. Jak prawie każda z decyzji podjętych podczas wykonywania zadań ma to swoje efekty w przyszłości. W tym przypadku frakcja odpowiedzialna za porwania i handel organami próbuje nas napaść i odstrzelić na ulicy. Ich celność jednak jest równie wielka co szturmowców z Gwiezdnych Wojen.

Cyberpunk 2077 - Co widzieliśmy za zamkniętymi drzwiami? [2]

Prawie każda z decyzji podjętych podczas wykonywania zadań głównych oraz pobocznych ma swoje większe bądź mniejsze efekty w przyszłości.

Po tym następuje krótki przeskok o trzy dni, a my budzimy się w mieszkaniu naszej postaci, która balowała za zarobione pieniądze. CD Projekt RED oznajmił wprost, że ma być to dojrzała produkcja, a więc elementy seksu nie będą jej obce. Na potwierdzenie tych słów w tym momencie wychodzi z naszego łóżka "jednonocny" partner protagnisty. Jest to mężczyzna, mimo iż my również ogrywaliśmy Cyberpunka 2077 męską postacią. Chwile potem dostajemy telefon od Jackiego, który chce z nami pogadać. Pora się ubrać i ruszyć do niego, podróż windą udowadnia to co było obiecywane - świat mimo, że wielki to pozbawiony jest ekranów ładowania. Przypomina to bardzo mocno realia GTA, utrzymane oczywiście w innym klimacie. Całość żyje swoim życiem - reklamy produktów są interaktywne i reklamują faktycznie dostępne w grze produkty, a postaci niezależnych (czyt. przechodniów, handlarzy) w grze jest cała masa. W drugim jednak przypadku potrafią się one nadal nieco psuć, gdy ich drogi na siebie nachodzą lub pojawi się na niej postać bohatera - przez chwilę idą wtedy w miejscu. Przez godzinę gry zauważyłem to jednak tylko raz, czy dwa.

Cyberpunk 2077 - Co widzieliśmy za zamkniętymi drzwiami? [4]

Co z walką? Potrafi być długa i męcząca; szybka i cicha; intensywna i brutalna. Wszystko zależy od naszych preferencji, stylu gry, posiadanych broni (pistolety, a może katany?) oraz wszczepów. Modyfikacje naszego ciała muszą zostać wpierw zakupione i zamontowane, jedne z nich są rzadsze i droższe (a więc potężniejsze) inne popularne, tanie i łatwo dostępne. Pozwalają na podwójny skok, skanowanie obiektów czy postaci i ujawnianie ich mocnych lub słabych stron, hackowanie i blokowanie broni przeciwników, "odbijanie" się od ścian, schowanie ostrzy Mantis we własnych rękach, wspomaganie strzelania... Najłatwiej powiedzieć, że opcji jest wiele, podobnie jak miało to miejsce w nowszych Deus Exach. Pozostaje jeszcze kwestia otoczenia, które jest interaktywne - chociażby w przypadku walki z jednym z bossów kartelu, od którego mieliśmy odzyskać militarnego bota (a można to zrobić po dobroci lub agresywnie), można było zrzucić auto z podnośnika i użyć go jako zasłony przed "kulami" przeciwnika.

Cyberpunk 2077 - Co widzieliśmy za zamkniętymi drzwiami? [5]

Podczas pokazu Cyberpunka 2077 zobaczyłem wszystko to co chciałem. Również system walki wydaje się zdecydowanie przyjemniejszy, bardziej płynny niż w Wiedźminach, acz nadal nie będzie raczej zbyt wymagający.

Czy jest więc idealnie? Nie. Prócz wspomnianych problemów z chodzeniem NPC dochodzą migające i znikające cienie. Grafika również nie zachwyca - jest miła dla oka, ale brak tutaj efektu "WOW!", który miał miejsce w przypadku trzeciej części Wiedźmina. Co więcej do premiery jeszcze daleka droga, a CD Projekt RED ma wyraźne problemy z wersją demo swojej gry - dlatego prawdopodobnie nie chce pokazywać rozgrywki publicznie. Chociaż brak mi tutaj dowodów, to rozmowa z innymi dziennikarzami, który również byli na pokazie, acz w innych dniach i godzinach każe sugerować, że cały pokaz był w większości oskryptowany. "Wybory" mimo iż podejmowane rzekomo przy nas, za każdym razem się powtarzały. Podobnie jak walka, gdzie określony NPC zawsze po ataku mieczem miał odcinaną nogę i wygłaszał tą samą kwestię dialogową. Czy Cyberpunk 2077 zapowiada się więc źle, a jego sława jest sztucznie nadmuchiwana? Moim zdaniem nie! Mimo wszystko ten pokaz przyćmił na Gamescomie WSZYSTKO inne, od nowych kart graficznych NVIDII po największe produkcje pochodzące z innych studiów. Podczas pokazu zobaczyłem wszystko to co chciałem, czyli połączenie Deus Exa, GTA i częściowo Mass Effecta. Również system walki wydaje się zdecydowanie przyjemniejszy, bardziej płynny niż w Wiedźminach (wymagających starć jednak prawdopodobnie nadal nie otrzymamy). Innymi słowy nie wiem jak Wy, ale ja czekam do premiery siedząc jak na szpilkach. Pytanie tylko za ile miesięcy, czy raczej lat Cyberpunk zagości na naszych komputerach?

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 69

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.