Recenzja Cronos: The New Dawn - Nowy horror od Bloober Team to połączenie Dead Space i Silent Hill 2 Remake... w epoce PRL
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Recenzja Cronos: The New Dawn - Bloober Team wraca do tworzenia autorskich światów
- 2 - Recenzja Cronos: The New Dawn - Mroczna opowieść o upadku człowieka
- 3 - Recenzja Cronos: The New Dawn - Trochę słów o rozgrywce
- 4 - Recenzja Cronos: The New Dawn - Galeria screenów
- 5 - Recenzja Cronos: The New Dawn - Podsumowanie
Recenzja Cronos: The New Dawn - Podsumowanie
W wersji podstawowej gra kosztuje obecnie jakieś 230 zł. Czy kupiłbym? Cóż, z racji tego, że w jakiejś przyszłości będę chciał ją przejść raz jeszcze i do tego od wielu lat jestem fanem gatunku, raczej tak. Kupujący powinni jednak zważać na konkretne problemy, mogące lekko popsuć rozrywkę. Jeśli lubicie przynajmniej część poprzednich gier Blooberów, do tego nie odrzuca Was retrofuturyzm, body horror i od groma tajemniczych wątków, możecie się mile zaskoczyć na początek jesieni. Wątpię jednak, by Cronos: The New Dawn okazał się jakimś tegorocznym objawieniem, acz przewiduję niezłą sprzedaż - choćby i dzięki trampolinie zwanej Silent Hill 2 Remake. Ale znów - odczuwam lekki posmak czegoś więcej - czegoś niezrealizowanego w tym projekcie. Bo mogła to być gra wielka, a tak jest "tylko" dobra. Niby nie chcę przesadzić z narzekaniem, ale drobny niedosyt pozostaje.
Na pewno nigdy nie napiszę, że Cronos: The New Dawn jest rozczarowaniem, bo bawiłem się przy nim przednio. Nie da się jednak nazwać go grą wybitną. Udane koncepty nierzadko sąsiadują z pewnymi problemami, a także miejscami brakiem własnej wizji w rozgrywce.
Tak czy inaczej, Bloober Team znajduje się na fali wznoszącej - i prawdopodobnie to wykorzysta. Teraz czekamy na potwierdzony już remake pierwszego Silent Hill. Ekipa z Krakowa ma też odpowiednio liczne szeregi, aby zaplanować coś jeszcze, jakiś nowy autorski projekt. Bo samych oryginalnych pomysłów absolutnie im nie brakuje, co najwyżej to i owo zgrzyta przy ich realizacji. Od dawna już wiadomo, że ich projekty nie podpasują każdemu, jednak konsekwentnie trzymają się swojej ścieżki. Cronos kilka rzeczy poprawił, da się wytknąć też konkretne mielizny, ale nie mam większych wątpliwości, że jeszcze o nich usłyszymy - i to niejeden raz. Ja w każdym razie chętnie poczekam na ich nową grę.
Cronos: The New Dawn
Cena: 229 zł
![]() |
|
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Recenzja Cronos: The New Dawn - Bloober Team wraca do tworzenia autorskich światów
- 2 - Recenzja Cronos: The New Dawn - Mroczna opowieść o upadku człowieka
- 3 - Recenzja Cronos: The New Dawn - Trochę słów o rozgrywce
- 4 - Recenzja Cronos: The New Dawn - Galeria screenów
- 5 - Recenzja Cronos: The New Dawn - Podsumowanie
Powiązane publikacje

Recenzja Mafia: The Old Country - sprawdzamy, czy wyjazd na Sycylię pomógł studiu Hangar 13 w stworzeniu udanego prequela
39
Recenzja DOOM: The Dark Ages PC - Powrót do piekła może być przyjemny. Czy Slayer poradził sobie z demonami przeszłości?
202
Recenzja The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered - Pięknie odświeżony klasyk z zachowaną esencją oryginału
80
Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
136