Corsair Virtuoso Pro to słuchawki do wszystkiego, które nie są do niczego. Zobacz recenzję
- SPIS TREŚCI -
Corsair Virtuoso Pro - etui, konstrukcja, jakość wykonania, komfort, przewody
Słuchawki Corsair Virtuoso Pro sprzedawane są w kartonowym opakowaniu, utrzymanym w charakterystycznej czarno-biało-żółtej kolorystyce. Na pierwszy rzut oka nic szczególnego, ale ciekawiej robi się po jego otwarciu. Otóż pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy, nie są słuchawki, lecz etui ochronne, w którym są one fabrycznie umieszczone. Jest ono duże (około 25 x 24 x 6 cm), sztywne i na zewnątrz pokryte czarną, odporną na przecierane tkaniną. Wnętrze ma odpowiednie przetłoczenia, dzięki którym słuchawki utrzymywane są w bezpiecznym, stabilnym położeniu przez cały czas transportu. W górnej klapie dodano siateczkę, za którą można umieścić przewody, przejściówkę i inne drobne akcesoria (miejsca jest sporo). Etui robi świetne wrażenie. Jest solidne i z pewnością może się przydać podczas przenoszenia słuchawek w plecaku lub torbie, tym bardziej że Virtuoso Pro nie są składane.
Obudowy słuchawek
Boki obudów są metalowe i ażurowe. Otwory w kształcie trójkątów są tak liczne, że w zasadzie mamy tutaj do czynienia z metalową siatką. Bezpośrednio za nią widoczny jest magnes neodymowy, a dalej umieszczono przetwornik dynamiczny, wykonany z grafenu. Tylko czy faktycznie mamy tutaj do czynienia z typową konstrukcją otwartą? Teoretycznie tak, ale nie do końca. Mimo wszystko przetworniki są oddzielone od świata zewnętrznego czymś, co przypomina cienką warstwę papieru lub ewentualnie jakiegoś materiału kompozytowego. Swobodny ruch powietrza nie jest w pełni możliwy i jeśli mam być szczery: słychać to podczas odtwarzania dźwięku, przede wszystkim muzyki. Słuchawki nie budują takiej przestrzeni, jaką wiele osób kojarzy z klasycznych słuchawek otwartych. Wrócę do tego w dalszej części recenzji.
Słuchawki otwarte zazwyczaj zmniejszają izolację od otaczających dźwięków. Tutaj jest to odczuwalne tylko do pewnego stopnia, bo jak już wspomniałem, to nie jest klasyczna konstrukcja otwarta. Pewien poziom wygłuszenia jest obecny, choć mniejszy, niż w słuchawkach zamkniętych. Słyszenie własnego lub czyjegoś głosu nie jest aż tak bardzo utrudnione. Zewnętrzne “gille” można zdjąć, w razie konieczności wyczyszczenia przestrzeni za nimi. To kolejna zaleta. Warto też zaznaczyć, że w tych słuchawkach nie ma żadnych “wodotrysków” w postaci dynamicznych świateł RGB i tym podobnych. Dla jednych jest to zaleta, dla innych wada. Ja zdecydowanie zaliczam się do tych pierwszych. Słuchawki prezentują się nowocześnie, atrakcyjnie, nietypowo, a przy tym są dość eleganckie. W moim odczuciu wszelkie diody mogłyby tylko zepsuć ten efekt.
Regulowany pałąk
Bardzo dobre wrażenie robi też pałąk. Jego konstrukcja wewnętrzna jest stalowa, a tak zwany widelec jest aluminiowy. Regulacja jest skokowa i obejmuje 10 stopni (łącznie około 3 cm z każdej strony). Dzięki temu Virtuoso Pro pasują zarówno na małą, jak i dużą głowę. Moja ma obwód około 61 cm i realnie musiałem rozsunąć pałąk zaledwie do połowy (4 - 5 skoków), by dopasować słuchawki idealnie do siebie. Górna, zewnętrzna część pałąka jest plastikowa, z dodanym panelem pokrytym płótnem, posiadającym napis CORSAIR. Od strony wewnętrznej obecna jest szeroka poduszka, z miękkim, płóciennym obszyciem. Słowem: pałąk jest jednocześnie bardzo solidny, ładny i wygodny. Nie mam żadnych zastrzeżeń wobec niego.
Poduszki wokółuszne
Boczne “pady” są duże, wokółuszne i mają okrągły kształt. Ich średnica to 10 cm, a otwór wewnętrzny ma około 6 cm. Grubość poduszek może nie jest bardzo duża, bo wynosi mniej więcej 18 mm, ale są niesamowicie miękkie i bardzo wygodnie spoczywają na skórze głowy. Obejmują uszy bez problemu, choć oczywiście tutaj wiele zależy od indywidualnego rozmiaru i kształtu małżowin u każdej osoby. W moim przypadku nie zauważyłem żadnych problemów. Komfort zapewniany przez te poduszki jest po prostu znakomity, nawet gdy miałem założone okulary. Sprzyja temu również fakt, że dno obu muszli słuchawkowych jest wyściełane miękką gąbką, więc małżowiny nie mają bezpośredniego kontaktu z niczym twardym. Obie obudowy słuchawek są obrotowe. Można je rozłożyć całkowicie na płasko. Pałąk nie jest jednak składany, ale w kategorii słuchawek gamingowych oraz przeznaczonych do stacjonarnego streamingu, to nie jest w moim odczuciu żadna wada.
Warto podkreślić, że pady są wypełnione gąbką pokrytą miłą w dotyku siateczką, która sprzyja wentylacji. Testowałem słuchawki również w bardzo ciepłe dni, gdy temperatura w pomieszczeniu docierała do 28 stopni (włączony komputer gamingowy też się do tego przyczynił), a mimo to nie zauważyłem problemu z nadmierną potliwością skóry. Czy poduszki można zdjąć i wyczyścić? Okazuje się, że tak. Wystarczy je po prostu przekręcić i bez żadnego oporu schodzą z zaczepów. To z pewnością jest duża zaleta pod względem utrzymania higieny, ale trzeba jednocześnie zauważyć, że poduszki mają własne, plastikowe obręcze, dzięki którym są one montowane na konstrukcji słuchawek. Innymi słowy, nie widzę wielkiej możliwości, aby założyć tutaj dowolne inne pady. W razie ich uszkodzenia albo zużycia trzeba użyć oryginalnych, lub ewentualnie odpowiednich zamienników (jeśli w ogóle takie są dostępne).
Przewody
Corsair Virtuoso Pro to słuchawki przewodowe, więc w obudowach nie ma żadnych przycisków, ani innych elementów służących do sterowania. Widoczne są jedynie dwa gniazda mini jack 3,5 mm, Jedno całkiem okrągłe, do podłączenia wtyku przesyłającego dźwięk, a drugie ścięte z jednej strony, do podłączenia wtyku z mikrofonem. W tym momencie warto wspomnieć o przewodach. Otóż w komplecie znajdziemy dwa. Oba mają około 1,90 m długości i pokryte są solidnym, ochronnym oplotem. Od strony słuchawek oba mają również dwa wtyki, ale po drugiej stronie jeden kończy się wtykiem 3,5 mm 3-polowym, a drugi 4-polowym. Na tę różnicę wpływa to, że tylko jeden z przewodów ma mikrofon, który ma postać dość cienkiego, giętkiego ramienia z ochronnym oplotem. Na mikrofon może być nałożona gąbka, która znajduje się w komplecie. Oprócz tego dostępna jest przejściówka, która rozdziela wtyk 4-polowy, na dwa oddzielne 3-polowe (jeden do dźwięku, drugi do mikrofonu). Ma ona około 20 cm długości więc po jej podłączeniu łączna długość kabla, to ponad 2 metry.
Powiązane publikacje

Recenzja Xiaomi Buds 5 Pro. Rewelacyjna jakość dźwięku, ale sporo funkcji tylko dla smartfonów Xiaomi
17
Recenzja Hator Phoenix 2. Słuchawki do gier z ANC, Bluetooth 5.4, LDAC i dwoma mikrofonami za niecałe 450 zł
11
Recenzja 70mai 4K Omni. Bardzo wysoka jakość wideo, nagrywanie w 360 stopniach, wiele przydatnych funkcji, ale dość wysoka cena
18
Recenzja Corsair Void Wireless v2. Bezprzewodowe słuchawki gamingowe do PC, PS5 i smartfona, ze świetnym czasem pracy
5