Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Corsair K63 - test klawiatury mechanicznej za nieduże pieniądze

Corsair K63 test klawiatury mechanicznej za nieduże pieniądzFirma Corsair słynie z wysokiej  jakości swoich produktów. Zasilacze, pamięci RAM i obudowy, bardzo często wybierane są przez osoby, dla których cena stanowi parametr drugorzędny. Podobnie jest również z klawiaturami. W mojej opinii, pod względem jakości oraz możliwości personalizacji, urządzenia nie mają sobie równych. Niestety, trzeba za takie luksusy naprawdę słono zapłacić, ale Corsair zdaje sobie sprawę z tego stanu rzeczy. Zwłaszcza, że nierzadko na wielu forach można wyczytać opinie użytkowników, którzy woleliby zrezygnować z paru elementów (patrz podświetlanie RGB) na rzecz niższej ceny. Dlatego firma zdecydowała się na zaprojektowanie klawiatury, która będzie zauważalnie tańsza. Corsair K63 jest wyceniona na około 320-350 złotych, czyli na równi z wieloma konstrukcjami z typowo chińskim rodowodem. Stworzenie urządzenia tańszego od pozostałych z portfolio nie mogło się jednak obyć bez pewnych kompromisów. Jakich? Na to pytanie za chwilę postaram się odpowiedzieć.

Autor: Łukasz Pilarczyk

Źródła współczesnych klawiatur należy upatrywać w dwóch maszynach - dalekopisie oraz dziurkarce klawiaturowej (ang. keypunch). Nowoczesne wersje pierwszego z wymienionych urządzeń były opracowywane przez amerykańskich inżynierów Charlesa i Howarda Kruma w latach 1907-1910, aczkolwiek już w latach 70. XIX wieku ich protoplaści służyli do wpisywania oraz jednoczesnego nadawania danych o kursach giełdowych za pośrednictwem kabli telegraficznych. Funkcjonalność dziurkarek, wymyślonych przez Hermana Holleritha, obejmowała natomiast pisanie programów i przechowywanie danych na kartach perforowanych. ENIAC, pierwszy komputer do zastosowań ogólnych, wykorzystywał dziurkarkę zarówno jako urządzenie wejścia, jak również wyjścia, podczas gdy BINAC używał elektromechanicznej maszyny do pisania, utrwalającej dane na taśmach magnetycznych. Do końca lat 60. właśnie takie rozwiązania wiodły prym w interakcji z komputerem, lecz interfejs wizualny, spopularyzowany przez terminal komputerowy Datapoint 3300, zmarginalizował papier jako medium przechowywania, a także wprowadzania danych. Od tego czasu klawiatura elektromechaniczna stała się najpopularniejszym sposobem na komunikację z komputerem, stanowiąc obok myszki niezbędny składnik każdego zestawu PC.

Zaprojektowanie urządzenia tańszego od pozostałych z portfolio nie może obyć się bez pewnych kompromisów.

Corsair K63 test klawiatury mechanicznej za nieduże pieniądz [7]

Z pewnym niepokojem obserwuję, co wyprawia się na rynku klawiatur mechanicznych. Chodzi mi oczywiście o astronomiczne ceny niektórych modeli renomowanych marek, sięgające 700-900 złotych. Wkroczenie na rynek wielu produktów prosto z Chin, opartych na stosunkowo tanich przełącznikach, teoretycznie powinno przybliżyć tego typu urządzenia większej grupie odbiorców. Niestety... chociaż na samym początku tej ekspansji, sprzęty ze switchami Kailh pod maską kosztowały mniej niż 200 złotych, szybko zaczęły osiągać znacznie wyższe ceny. Wysyp zupełnie zwyczajnych klawiatur, które kosztują tyle, ile do tej pory kosztowały modele premium, doprowadził do sytuacji, że dziś sprzęt oparty na przełącznikach Cherry to wydatek rzędu 500 złotych lub więcej jeśli wybierzemy podświetlanie RGB. Corsair postanowił odpowiedzieć na zapotrzebowanie wśród tańszych urządzeń i wypuścił klawiaturę, która nie jest droga, pomimo i zbudowana na oryginalnych Cherry MX. Nie obyło się rzecz jasna bez kompromisów. Jak wielkich jeszcze nie wiem, jednak postaram się w kilku miejscach nawiązać do droższego o około 150 złotych Corsair K65 RGB. Tymczasem już w trakcie wypakowywania K63 zauważyłem brak podpórki pod nadgarstki w zestawie. Ale o tym za chwilkę. Spójrzmy teraz na dane techniczne.

Dane techniczne Corsair K63:

  • klawiatura w formacie TKL
  • przełączniki Cherry MX
  • do wyboru przełączniki czerwone (w testowanej wersji) lub czarne
  • żywotność przełączników: do 50 mln wciśnięć
  • maksymalny skok: 4 mm
  • moment aktywacji na wysokości 2 mm
  • liniowy skok przełącznika
  • nacisk potrzebny do aktywacji 45 g
  • niezależne podświetlenie dla każdego przełącznika w kolorze czerwonym
  • możliwość wciśnięcia wszystkich klawiszy jednocześnie
  • taktowanie USB: 1000 Hz
  • czas reakcji: 1 ms
  • przewód o długości 200 cm
  • waga: 1,12 kg
  • dodatkowe przyciski multimedialne
  • wymiary wg producenta: 365 x 171 x 41 mm

Corsair K63 w większości popularnych polskich sklepów znajdziemy za 349 złotych, aczkolwiek sporo sprzedawców proponuje nieco wyższą cenę od sugerowanej. W ramach tej rodziny dostępne są wersje z przełącznikami Cherry MX Black lub MX Red. W obydwu przypadkach mamy do dyspozycji podświetlanie w kolorze czerwonym. Cieszy fakt, że Corsair stosuje tylko oryginalne przełączniki Cherry MX, gwarantujące najlepsze doznania podczas użytkowania. Dane techniczne ujawniają nam drugi kompromis - podświetlanie. Jak wspomniałem jest ono jednokolorowe, ale nadal niezależne dla każdego z przełączników. Wiem z doświadczenia, że wielu z was wybiera statyczne świecenie diod w jednym kolorze i nie chcecie dopłacać do niepotrzebnych dodatków. Decyzja wydaje się zatem słuszna z ekonomicznego punktu widzenia. Pozostaje pytanie, na czym jeszcze oszczędzono w stosunku do modelu K65.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 57

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.