Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

CoolerMaster Centurion 534 - klasyczna elegancja w dobrej cenie

Rafał Romański | 15-10-2006 21:30 |

 

Montaż

Jak już zostało wspomniane, Centurion 534 przewiduje bezśrubkowy montaż podzespołów za wyjątkiem zasilacza i płyty głównej – te musimy już przykręcić do obudowy. Oto jak wyglądają zatrzaski według pomysłu CoolerMastera:

 


 


Czarne zatrzaski do kart rozszerzeń, widoczne po lewej stronie, obsługuje się bardzo prosto: aby zwolnić zatrzask, wystarczy nacisnąć jego główkę i odchylić go na zewnątrz obudowy. Zamknięcie polega na dociśnięciu zatrzasku do śledzia karty, aż usłyszymy kliknięcie. Żadna z tych operacji nie wymaga użycia siły, zatrzaski działają lekko – trzymają jednak mocno, nie ma żadnych luzów. Jeśli komuś nie wystarcza zatrzask, może dokręcić kartę śrubką, wykorzystując standardowy otwór. Nie ma również problemu z montażem kart graficznych z dużym chłodzeniem, zajmujących zazwyczaj dwa sloty. Wykorzystujemy po prostu dwa zatrzaski, dzięki czemu nie ma obaw o słabe umocowanie karty.

 


 


Mechanizm zastosowany w zatokach 5,25” i 3,5” (zdjęcie powyżej) działa nieco inaczej – ustawiamy napęd w takiej pozycji, aby przez dziurkę zobaczyć otwór na śrubkę montażową, przesuwamy zatrzask do przodu, aż do usłyszenia kliknięcia i zamykamy blokadę. Zatrzask trzyma bardzo mocno, nie ma żadnych luzów, napędy nie wpadają w niepotrzebne drgania. Do zamknięcia zatrzasku trzeba już użyć troszkę siły, ale poradzi sobie z tym każdy. Znowu – jeśli ktoś nie ufa zatrzaskowi, może napęd dodatkowo zabezpieczyć śrubkami.

Jeszcze inaczej montowane są dyski w poprzecznej kieszeni – na dyski zakłada się dołączone do obudowy szyny, a następnie tak „uzbrojony” dysk wsuwa się do kieszeni. System prosty, ale bardzo solidny i stabilny. Niestety, szyny montażowe blokują miejsca na śrubki – nie ma więc możliwości dodatkowego zamocowania napędu. Na szczęście nie ma też takiej potrzeby.
Wszystko to brzmi bardzo skomplikowanie – trzy różne sposoby montażu w jednej obudowie, ale w rzeczywistości nie ma problemów z opanowaniem całego systemu. A jeśli jakiś problem by się pojawił, pomocy można szukać w wyjaśniającej wszystko, krok po kroku, instrukcji obsługi.

Aby zamontować napędy optyczne i stację dyskietek, trzeba zdjąć przedni panel obudowy. Robi się to chwytając za szczelinę w dolnej części panelu i ciągnąć mocno do siebie (od obudowy) i trochę do góry. W instrukcji sprawa wygląda banalnie – rzeczywistość nie jest już taka różowa. Panel trzyma się bardzo mocno i trzeba użyć dużej siły, aby go wyrwać. Poważnie obawiałem się, czy aby nie uszkodzę panelu. Szczęśliwie obyło się bez strat, ale przy częstszym ściąganiu coś może się w końcu złamać – tym bardziej, że panel trzyma się na plastikowych kołkach. Solidnych, to fakt, ale mimo wszystko tylko plastikowych.

A tak wygląda nasz Centurion bez frontu, przed i po montażu napędów:

 


 

 


 

Zatoki 5,25” chronione są ażurowymi, stalowymi zaślepkami. Dwie dolne zaślepki są już wyłamane, na samej górze zaślepki nie ma fabrycznie. Jeśli kiedyś zdecydowalibyśmy się zmienić układ, zaślepki możemy z powrotem przykręcić na miejsce.
Na dole widać gniazda i przyciski przedniego panelu – zasłaniają one częściowo wentylator. Niby nie powinno to być dużym problemem, bo powietrze i tak zasysane jest przez kratki na rogach, a nie w linii prostej od przodu, ale raczej nie pozostaje to bez wpływu na wydajność. Napędy oczywiście wystają, po założeniu przedniego panelu będą dokładnie pasować do przedniej ścianki obudowy.

Widzieliśmy już puste wnętrze Centuriona, a jak wygląda on po złożeniu komputera? Otóż wygląda tak:

 


 

 


 


Pierwsze wrażenie: dość ciasno. Jest to konsekwencją małych wymiarów obudowy – ceną za zwartą, kompaktową konstrukcję jest właśnie niewiele miejsca w środku. Płyta główna sięga zatok 5,25” (ok. 1 cm luzu), między krawędzią płyty a zasilaczem jest ok. 1,5 cm wolnego miejsca. Jeśli ktoś ma zamiar do tej obudowy włożyć duży zestaw chłodzący procesor, niech lepiej przed zakupem wybierze się z linijką do sklepu – uniknie wtedy przykrych niespodzianek. Dla przykładu: widoczne na zdjęciu chłodzenie procesora Scythe Katana nie zmieściłoby się w pozycji pionowej, czyli wentylator z dołu, całość przechylona do góry, gdyby gniazdo procesora było bliżej górnej krawędzi płyty. Ciasno jest również na szerokość szczególnie odczuwalne jest to w przypadku poprzecznego koszyka na dyski. Po zamocowaniu twardego dysku zostaje bardzo niewiele miejsca na ułożenie kabli. Na zdjęciach taśma IDE dociśnięta jest na płasko, w rzeczywistości jest jeszcze trochę miejsca, nie dość jednak, aby bezproblemowo zastosować np. okrągły kabel IDE. 1 lub 2 dodatkowe centymetry „w talii” znacznie ułatwiłyby życie. W lewym dolnym rogu zdjęć widać, wspomniany wcześniej, kłębek kabelków od przednich gniazd audio.

 

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Tagi:
Zgłoś błąd
rafal_romanski.png
Liczba komentarzy: 0
Ten wpis nie ma jeszcze komentarzy. Zaloguj się i napisz pierwszy komentarz.
x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.