Call of Duty: Black Ops IIII - singla brak, zostaje tylko multiplayer
Czy są na sali jacyś fani Call of Duty? Z pewnością są, niemniej trudno dziś określić się jednoznacznie jako fana/fankę całej serii. Wielu z nas twierdzi, że futurystyczne zapędy ostatnich kilku odsłon powoli, z roku na rok uśmiercało serię, że w końcu wstyd było się nawet przyznać, że graliśmy w takie odsłony jak choćby Infinite Warfare. Na potwierdzenie moich słów wystarczy przypomnieć sobie jak został oceniony na YouTubie pierwszy reveal trailer do rzeczonej gry. Nawet dziś, w dwa lata po jego premierze, liczba laików pod wideo ma się jak jeden do siedmiu (tzn jedynie 1/7 z 4 milionów kliknięć oceniła wideo pozytywnie). Przykro patrzeć, jak nawet dotychczasowi miłośnicy CoDów przyznają, że studio błądzi niczym ślepiec, pogrążając serię z roku na rok. Przed kilkoma godzinami dostaliśmy pierwsze materiały z gameplayu nowego Call of Duty pt. Black Ops 4 (a właściwie IIII). Ich ocenę pozostawię każdemu z osobna.
Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią deweloperów, dziś o godzinie 19ej dostaliśmy kilka materiałów z gameplay'u Call of Duty: Black Ops IIII. Wiele wcześniejszych pogłosek się potwierdziło. Czytelnikom pozostawiam osąd, czy to dobrze, czy wręcz przeciwnie.
Streamy z gameplayu Call of Duty i Battlefield zapowiedziane
W wielkim skrócie specjalnie dla tych osób, które cenią każdą sekundę swego życia: Call of Duty: Black Ops 4 będzie miało 3 tryby: multiplayer, tryb zombie i... nie, nie singleplayer. Ten jak potwierdzono, ten nie powstanie. W zamian za to dostaniemy tryb battle royale o nazwie Blackout. Być może niektórym fanom brak singleplayera, zostanie zrekompensowany tym, że - jak mówią deweloperzy - nadchodzący multiplayer otrzyma głęboką fabułę. Eksploatując temat gry dla wielu graczy, trzeba wspomnieć, że tym razem nie uświadczymy futurystycznych elementów i widać, że do głosu znów doszedł kochany przez wszystkich śrut i trotyl (oczywiste skojarzenia są niepożądane). Zmianie uległ także system regeneracji zdrowia: nie będzie ono powracać już jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, gdy tylko po ostrzale ukryjemy się za rogiem, a będzie musiało być przywracane ręcznie tak, jak robiliśmy to w pierwszych odsłonach CoDa. Warto zwrócić uwagę, że przez cały mecz nasza broń nie będzie szła w odstawkę - to znaczy wciąż będziemy mogli z niej korzystać np. wchodząc po drabinach, czy wspinając się po innych elementach otoczenia. Dotąd jak wiemy - było to niemożliwe.
Call of Duty: Black Ops 4 oficjalnie jesienią. Co już wiemy?
Jeśli przyjrzeć się trybowi zombie można pomyśleć, że to właśnie z niego skapnie nam najwięcej z fabularności. Do wyboru będziemy mieli bowiem dziewięć postaci, które zmierzą się ze starożytnym zakonem, na miarę tych z powieści Dana Browna. Zombiaki przybędą do nas w trzech epizodach, dostaniemy także specjalny podtryb o nazwie Zobie Rush (Szturm żywych trupów), choć jego szczegółów nie zdradzono. Dla tych, którzy nie lubią grać ze znajomymi (bądź ich, ekhem, nie mają), będzie szansa rozgrywki z botami u naszego boku. W trybie zombie nie zabraknie też możliwości wyboru poziomu trudności.
Metro Exodus: premiera została przesunięta na 2019 rok
Chyba najmniej czasu antenowego poświęcono najbardziej kontrowersyjnemu trybowi, jakim jest battle royale. Oby nie dlatego, że nie było się czym chwalić. A wracając do poważnego tonu: tryb oficjalnie nazwano Blackout i pozwoli na rozrywkę na ogromnej mapie i co może być najciekawsze: zaproponuje rozgrywkę z najbardziej rozpoznawalnymi elementami z całej serii (poproszę Panzerschrecka!). Jak to bywa w battle royale'ach, mecz wygra ten, który jako ostatni na mapie zostanie przy życiu. W komentarzach pod filmikiem pojawiły się już takie wpisy jak R.I.P. Fortnite i nie wyglądają one na prześmiewcze dogryzki - kciuka w górę dało już setki osób.
Atomic Heart: Bioshock i Fallout na sowieckich sterydach
Chyba najmniej pozytywną wiadomością będzie jednak to, że nowy Call of Duty: Black Ops 4 nie będzie dostępny jak dotychczas z poziomu platformy Steam, a jedynie z serwisu Battle.net. Deweloperzy nie wytłumaczyli dlaczego zdecydowali się na takie posunięcie. Nie mówili także, dlaczego postanowili pozbyć się singleplayera. Choć podejrzenia tak oczywiste jak chęć pójścia za zyskiem, o przepraszam - za duchem czasu, same nasuwają się na myśl, to oczywistym jest, że rynek graczy znów samodzielnie zweryfikuje, czy takiego ducha czasu oczekiwał. Zwłaszcza, że już teraz patrząc na pasek polubień z trailerem dotyczącym gry multiplayer widać niebezpieczną tendencję, przypominającą tę ze wspomnianego na początku newsa Infinite Warfare...
Powiązane publikacje

Ghost of Yōtei - garść informacji o grze twórców Ghost of Tsushima. Nielinearna kampania, historia i inne
1
Klasyka Star Wars wchodzi do GOG Preservation Program, w tym Dark Forces, Battlefront i X-Wing. Wyprzedaż gier z uniwersum
9
The Elder Scrolls IV: Oblivion - Remastered bije rekordy. Zdobył 4 mln graczy w 4 dni. Tak wygląda odrodzenie legendy RPG
124
La Quimera - gra otrzymała kiepskie pierwsze recenzje, po czym została wycofana na kilka godzin przed premierą
32