"Bezpłatny" Windows 10 wyświetla reklamy na ekranie blokady
Wiele osób uważa, że system Windows 10 jest świetny choćby z tego względu, że jest w wielu przypadkach dostępny zupełnie za darmo. To oczywiście pewna jego zaleta, promocyjna aktualizacja faktycznie umożliwia bezpłatne przejście do nowej wersji, ale nie oznacza to wcale, że firma nie ma w tym żadnego interesu – za nowe funkcje płacimy swoją prywatnością i rozszerzoną telemetrią, nad którą nie mamy kontroli. Windows 10 to także wbudowane reklamy – sugerowane aplikacje w Menu Start, od kilkunastu godzin także specjalne tła ekranu blokady. Jak na razie użytkownicy z Polski nie mogą ich zobaczyć, nie mogą tym zachowaniem sterować, ale za to dobrze widać drogę, jaką obrała korporacja.
Reklamy z Windows Spotlight zawitały na ekrany użytkowników - pierwszym przykładem jest nowy Tomb Raider.
O nieciekawej nowości poinformowali sami użytkownicy – jak donosi serwis HowToGeek, Microsoft rozpoczął wyświetlanie reklam na ekranie blokady. W tym konkretnym przykładzie chodzi natomiast o umieszczenie tam tapety z gry Rise of the Tomb Raider – co prawda niektórym użytkowników może się ona faktycznie spodobać, ale przecież nie każdy musi chcieć oglądać coś takiego. Jak się okazuje, użytkownicy mogą to na szczęście wyłączyć. Wystarczy przejść do nowej aplikacji ustawień, następnie opcji personalizacji, ekranu blokady i zmienić tło z Windows Spotlight (w polskiej wersji oznaczane jako „W centrum uwagi Windows”) na pojedynczy obraz lub pokaz slajdów.
Użytkownicy spoza Polski znajdą tam jeszcze jedno ustawienie, które uświadamia nam, że mamy do czynienia z reklamami – to przełącznik, którym decydujemy o wyświetlaniu na ekranie blokady „zabawnych treści, porad i sztuczek”. Nie wiadomo kiedy dokładnie zostanie wprowadzony także do rodzimej wersji językowej, ale jest to najprawdopodobniej kwestia czasu: nawet w Polsce są przecież wyświetlane sugerowane kafelki aplikacji ze sklepu Microsoftu, te również możemy wyłączyć w ustawieniach. Reklama nie jest więc w żadnym z tych wypadków nachalna, bo użytkownik jak na razie ma kontrolę nad jej wyświetlaniem. Nieco mniej przyjemne jest natomiast to, że tego typu oferty są wyświetlane domyślnie, a nie po wyraźnym włączeniu przez użytkownika.
Windows 10 nigdy nie był i nie będzie darmowy - to bowiem system, nad którym nie mamy już takiej kontroli, jak do tej pory.
Czy taka sytuacja może nas dziwić? Z jednej strony tak, bo masowe wprowadzanie reklam na komputery desktopowe nie jest czymś naturalnym. Jeszcze. Windows 10 jest natomiast usługą, która została dostarczona „bezpłatnie”. Pytanie więc brzmi, ilu użytkowników zaakceptuje takie zmiany i pozostawi reklamy uruchomione, a ilu zdecyduje się na ich wyłączenie. Ciekawe jest również to, gdzie Microsoft umieści kolejne elementy reklamowe – nastąpi to z całą pewnością, nieznany jest natomiast czas i miejsce.