Bethesda: Dwie duże gry przed premierą The Elder Scrolls VI
Kto czeka na The Elder Scrolls VI? Zapewne z wielu, biorąc pod uwagę popularność poprzedniej części serii. Skyrim urzekł nie tylko mnie, ale i całą rzeszę graczy tętniącym życiem otwartym światem, zapadającymi w pamięć lokacjami i charakterystycznym klimatem. Co prawda mitologia Starożytnych Zwojów należy do jednej z najbardziej pokręconych ze znanych mi uniwersów, jednak to tylko moje subiektywne odczucie. Co ważniejsze, Skyrim ciągle trzyma się mocno dzięki non-stop rozwijanej bazie modów, liczącej tysiące, jeśli nie dziesiątki tysięcy wtyczek. Ogrom modyfikacji przyprawia o zawrót głowy już wtedy, gdy przyjrzymy się repertuarowi zmian graficznych. Gracze jednak powoli zwracają wzrok w stronę szóstej części serii, na którą przyjdzie nam jeszcze poczekać kilka lat. Przed jej nadejściem pojawią się bowiem dwie gry rozmachem dorównujące Falloutowi i Skyrimowi.
Dwie nadchodzące produkcje Bethesdy będą inne, niż wszystko, co studio stworzyło do tej pory, zachowując jednocześnie charakter gier z tętniącym życiem, otwartym światem.
W lutym bieżącego roku, na Szczycie DICE 2016, producent wykonawczy Bethesda Softworks Todd Howard obwieścił, że firma pracuje nad trzema dużymi projektami. Jeden z nich, czyli wyczekiwany TES VI, nie ujrzy światła dziennego przez najbliższych kilka lat, jednak dwie pozostałe marki będą "inne, niż wszystko, co robiliśmy do tej pory, pozostając jednocześnie wientmi stylowi gier Bethesdy, takim z wielkim, otwartym światem." Pete Hines, wiceprezes firmy i szef działu PR potwierdził słowa producenta, dodając dobitnie "Nie otrzymacie The Elder Scrolls VI jeszcze przez wiele lat." Biorąc pod uwagę słowa wiceprezesa firmy, nadchodzące dzieła amerykańskiego wydawcy nie będą prawdopodobnie tak przełomowe, jak Overwatch dla portfolio Blizzarda, bowiem sandboksowa konwencja z otwartym światem to niemalże pewniak.
Ponieważ na powrót do Tamriel przyjdzie nam długo poczekać, nie sądzę, aby Bethesdzie łatwo przyszło zachęcenie nieco rozczarowanych graczy do spojrzenia łaskawym okiem na dwie nieznane jeszcze propozycje firmy. Na osłodę przypomnijmy, że nadchodzący remaster TES V: Skyrim pojawi się 5 dni później, niż sugerowały to przecieki brytyjskiego sklepu base.com, a więc 28 listopada 2016. Zamieszczony powyżej trailer z dumą obwieszcza pojawienie się reedycji na konsolach Xbox One i PS4, jednak nie chwali się zbytnio wersją na komputery osobiste. Nic dziwnego, skoro od wielu lat gracze są w stanie zmodyfikować Skyrim choćby w taki sposób. Coraz częściej pojawiającą się na konsolach obecnej generacji opcją jest repozytorium modów, którego w Definitive/Special Edition również nie zabraknie. Wątpię natomiast, czy na pecetach wznowienie sprzeda się choćby w przeciętnych ilościach. Przesiadka tytułu na Xboxa One oraz PS4 wymagała jednak takiego posunięcia, choć pewien niedosyt pozostawia dalszy brak reedycji Obliviona lub Morrowinda.
Powiązane publikacje

Bloodborne - mija 10 lat od premiery prawdopodobnie najlepszej gry FromSoftware. W otchłani szaleństwa
17
Netflix - filmowe i serialowe nowości VOD na 24 - 30 marca 2025. Wśród premier Na gorącym uczynku i Przewodniczki młodych dam
1
Ubisoft chwali się pierwszymi wynikami gry Assassin's Creed Shadows. Niby jest dobrze, ale czy na pewno?
108
Silent Hill 4: The Room - do GOG Preservation Program dołączono kolejny klasyk. Pojawi się zawartość niedostępna dotąd na pecetach
7