Test klawiatury mechanicznej be quiet! Light Mount - Bardzo cichy gamingowy model z efektownym podświetleniem

Test klawiatury be quiet! Light Mount - Podświetlenie i dodatki

Be quiet! Light Mount oferuje konfigurowalne podświetlenie RGB, fabrycznie otrzymujemy jednak zaledwie sześć gotowych schematów, podczas gdy zazwyczaj producenci serwują liczbę dwucyfrową. Takie skromne podejście troszeczkę zaskakuje, chociaż większość wymyślnych profili przeważnie pozostaje nieużywana. Zestaw wyjściowy obejmuje - kolor statyczny, tornado, falowanie, oddychanie, reakcję oraz matrix. Wybranym programom możemy ustawić kierunek wyświetlania efektów, a każdemu szybkość plus zakres kolorystyki (Single / Dual / Gradient). Wymaga to niestety zainstalowania aplikacji albo stworzenia własnych profili, ponieważ klawiatura be quiet! Light Mount nie posiada skrótów przypisanych do takich funkcji. 

Regulacja podświetlenia pozwala na ustawienie maksymalnie siedmiu niezależnych warstw, aczkolwiek trafniej byłoby określić to mianem segmentów, zatem przekładając język techniczny na rzeczywistość - be quiet! Light Mount nie pozwala na indywidualne ustawienie luminacji dla każdego klawisza (!). Zwyczajnie zabraknie warstw gdybyśmy chcieli samodzielnie stworzyć bardzo zróżnicowaną kompozycję. Niemniej trzeba uczciwie przyznać, że spokojnie można siedmioma sekcjami uzyskać zadowalające efekty. Fakt pozostaje jednak faktem - podobne ograniczenia są absolutnie niedopuszczalne w gamingowej klawiaturze mechanicznej. Trudno powiedzieć dlaczego producent tak zdecydował, skoro przełączniki nie stanowią przeszkody.

Luminacja obejmuje kopułki switchy, czcnionkę, paski ARGB biegnące na bokach i wzdłuż obudowy - każda z trzech krawędzi to osobna sekcja. Całość wygląda naprawdę dobrze, a ponieważ listwy ARGB zostały odseparowane od przełączników, irytujące zjawisko zlewania się kolorów obecne w testowanej wcześniej be quiet! Dark Mount nie występuje. Jeżeli ustawimy niebieski kolor górnego paska, natomiast nakładki zażyczymy sobie przykładowo czerwone, to żadnych negatywnych efektów nie doświadczymy. Recenzowana klawiatura ze względu na konstrukcję floating key zamiast zamkniętej, cechuje się większą widocznością mlecznych korpusów przełączników, mocniej rozpraszających światło na aluminiowym pulpicie roboczym. System luminacji to generalnie kopia rozwiązań znanych z wyżej pozycjonowanego modelu.

Skala jasności jest dziesięciostopniowa, natomiast odwzorowanie oraz nasycenie kolorów naprawdę przyzwoite. Wyjątkowo dobrze odtworzono również zmorę praktycznie wszystkich przełączników mechanicznych - biały. Wprawdzie do perfekcji jeszcze troszeczkę brakuje, bo widoczny jest ewidentny wpływ pomarańczowego, wynikający z odbijania światła przez diodę od trzonka przełącznika, ale widywałem znacznie gorsze przypadki. Wersja Black Tactile powinna wypadać tutaj odrobinę lepiej od Orange Silent ze względu na czarne trzonki. Dlatego jeśli szukacie klawiatury z czystym białym podświetleniem, opisywany model powinien z grubsza spełnić wasze oczekiwania. Widoczność znaków nie wzbudza zastrzeżeń, bowiem zdecydowana większość została wręcz idealnie doświetlona. Jedynie na krawędziach niektórych dłuższych napisów (Print / Pause / Back) można dostrzec lekkie przyciemnienie, ale widoczne głównie w trybach statycznych. Przy dynamicznych zjawisko jest praktycznie niezauważalne.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• następna ›
• ostatnia »