Test klawiatury mechanicznej be quiet! Dark Mount - Cicha jak membrana, modułowa i niezwykle bogato wyposażona

Test klawiatury be quiet! Dark Mount - Oprogramowanie

Oprogramowanie IO Center jest ważnym elementem składowym w przypadku be quiet! Dark Mount, jednak cierpiącym na problemy wieku dziecięcego. Przede wszystkim miałem problemy z poprawną aktualizacją firmware za pomocą aplikacji, co wymagało kilku resetów, a mimo tego "multi-module device" konsekwentnie odmawiał przyjęcia update. Indywidualny profil użytkownika można wprawdzie zapisać, aczkolwiek nie wszystko działa zgodnie z oczekiwaniami, ponieważ aktywacja własnych ustawień podświetlenia wymaga aktywnego software. Jego wyłączenie automatycznie odpala ostatni fabrycznie wgrany schemat z podstawowej puli, niemniej zapamiętuje np. zmianę kolorystyki w trybie statycznym. W przypadku autorskich kombinacji, czasami trzeba się dwukrotnie przełączyć między zakładkami "General" i "Custom" w sekcji "Illumination", żeby własnoręcznie skonfigurowany układ zaskoczył. Jednocześnie klawiatura zapamiętuje zmianę ikonek dodatkowych przycisków, własny logotyp czy ustawienia zegara. Gdzie tutaj konsekwencja? Z programowaniem przełączników nie odnotowałem żadnych problemów - wszystko działa jak należy, można zatem stworzyć też bardzo rozbudową drugą warstwę (FN+). Wygląd aplikacji i podział kategorii jest przejrzysty, okienka estetycznie wykonano, organizacyjnie niewiele brakuje do poziomu Razer, Corsair i SteelSeries.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• następna ›
• ostatnia »