Test klawiatury mechanicznej be quiet! Dark Mount - Cicha jak membrana, modułowa i niezwykle bogato wyposażona

Test klawiatury be quiet! Dark Mount - Przełączniki i nakładki

Be quiet! Dark Mount bazuje na autorskich mechanicznych przełącznikach, dostępnych w wersjach Orange Silent i Black Tactile, których parametry mocno przypominają Cherry MX Red i Brown. Na potrzeby testów wybrałem switche Orange Silent, których charakterystyka okazuje się wybitnie liniowa, a punkt aktywacji praktycznie niewyczuwalny. Siła nacisku wymagana do zarejestrowania akcji wynosi 45 gramów, dystans do aktywacji 2 mm, natomiast dystans całkowity 4 mm. Producent nie podaje szacowanej żywotności przełączników, ale zastosował obudowę wykonaną z nylonu PA66 zapewniającą dodatkowe wyciszenie. Switche faktycznie działają płynnie i bezgłośnie, oferując bardzo wysoką kulturę pracy pod względem akustycznym.

Klawiatura posiada funkcję hot-swap, pozwalającą na błyskawiczną wymianę uszkodzonych przełączników, która coraz powszechniej występuje nawet w tańszych konstrukcjach. Gniazdo jest kompatybilne z przełącznikami 5-pinowymi (format Cherry MX), zatem osadzenie w płytce drukowanej będzie stabilniejsze. Na pochwałę zasługują również stabilizatory Cherry przy większych klawiszach (Shift, Spacja, Enter), które działają bardzo miękko i precyzyjnie, będąc solidnie osadzonymi na swoich stanowiskach. Pewne zastrzeżenia miałbym jednak do CapsLock i Tab, które nie posiadają stabilizatorów i cechują się mniejszą stabilnością. Spacja otrzymała dodatkowe wypełnienie pianką, tłumiące klekotanie bez zmiany dźwięku generowanego po aktywacji. Wszystkie stabilizatory zostały przesmarowane, co poprawia gładkość działania.

Nakładki wykonano z wytrzymałego tworzywa PBT, bardziej odpornego na zużywanie oraz warunki atmosferyczne od tańszego odpowiednika w postaci ABS. Nadruki wykonano natomiast metodą Double Shot, co powinno zagwarantować capsom długowieczność. Proces produkcyjny polega na wykonaniu znaku i korpusu z osobnych kawałków tworzywa, więc napisy są fizycznie niemożliwe do zmazania, ponieważ stanowią integralną część konstrukcji. Znaki są także całkowicie gładkie bez wyczuwalnej faktury. Wszystkie nadruki wykonano taką metodą, żadnych dodatkowych legend  producent nie wprowadził, nawet dla nielicznych skrótów klawiszowych.

Nakładki zostały delikatnie wyprofilowane, lekko zaokrąglone na krawędziach i posiadają wysoki profil. Kształtem przypominają standardowe projekty OEM. Siedzą stabilnie na swoich miejscach nawet podczas dociskania, chociaż producent nie zastosował trzonków BOX, tylko pozbawione dodatkowej obwoluty. Czcionka wygląda dobrze - jest czytelna pomimo średniej wielkości, a wszystkie podstawowe znaki posiadają pełne brzuszki. Be quiet! zapunktowałby jednak gdyby zastosował nakładki z profilem OSA, które nadałyby klawiaturze unikalnego charakteru, ponieważ wielu producentów z powodzeniem stosuje takie customowe rozwiązania.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• następna ›
• ostatnia »