Avast sprzedaje nasze dane dużym firmom, w tym Google
W obecnych czasach jednym z najcenniejszych, jeśli nie najcenniejszym towarem są właśnie informacje. Pozyskiwane są w najrozmaitszy sposób - czasami widzimy to, jako zło konieczne, ale innym razem mogą też pochodzić od źródeł, którym zwykliśmy ufać. Jak się okazało, po śledztwie portalu PCMag oraz działu Motherboard magazynu Vice, twórcy jednego z najpopularniejszych antywirusów na rynku, Avast, sprzedają nasze prywatne dane w celach marketingowych wielkim korporacjom. Nie odbywa się to prosto ze strony Avasta, lecz z udziałem pośrednika, którym jest firma Jumpshot. Dopiero ona zajmuje się sprzedażą informacji dla zainteresowanych korporacji, wśród, których są m.in. Microsoft i Google.
Avast już wcześniej przez dłuższy czas zbierał nasze dane za pomocą wtyczek do przeglądarki. Po ich usunięciu jednak nadal zajmował się ich sprzedażą.
Całą historię należy zacząć od tego, że to nie pierwszy raz wyszła taka inicjatywa od Avastu. Wcześniej, firma oferowała również wtyczkę do przeglądarek internetowych, która ostrzegała użytkowników przed podejrzanymi witrynami. Jednakże w rzeczywistości zbierała również o nas dane. Po tym, jak udaremnił to (cóż za ironia nazwiska) Władimir Palant, twórcy przeglądarek, w tym Google i Mozilla usunęli wtyczki Avasta ze swoich sklepików w zeszłym roku. Jednakże nie powstrzymało to apetytu Avasta na nasze dane. Oprogramowanie antywirusowe ma 435 milionów aktywnych użytkowników miesięcznie. Firma Jumpshot posiada jednak dane 100 milionów użytkowników, a to dlatego, że ich pobieranie wymaga zgody użytkownika - aczkolwiek sami wiemy, jakie reakcje prokurują w przeciętnym człowieku przydługie umowy licencyjne (w których notabene jest wzmianka o wykorzystaniu danych, aczkolwiek nie ma szczegółów, w jaki konkretny sposób będą użyte).
Hakerzy wykradli dane 15 mln pacjentów z kanadyjskiego LifeLabs
Informacje, o których tu mowa to między innymi wyszukiwane hasła w Google, wgląd w historię lokacji użytkownika, historię przeglądanych podstron LinkedIn oraz YouTube, a nawet stron pornograficznych. Dane są jednak zanonimizowane (tak, tak brzmi to słowo), a Avast twierdzi, że nie można ich później przypisać do konkretnego użytkownika. Dzięki nim jednak firmy takie, jak Google, Yelp, Microsoft, Pepsi czy Sephora mogły zoptymalizować swój marketing. Jeden z informatorów Motherboard przyznał, że są to bardzo cenne informacje, gdyż wskazują nawet na typ urządzenia, a także datę wykonania danej czynności. Jumpshot oferuje zainteresowanym firmom wiele typów pakietów informacji, które sprzedaje, a jednym z nich jest "All Click Feed" - lista wszystkich kliknięć wykonanych na danej domenie, wykorzystywana do zbadania nawyków kupujących. PCMag oraz Motherboard zgłębiły cały ten proceder, wchodząc w dostęp do wyciekłych danych użytkowników oraz umów między wyżej wymienionymi firmami, które wskazują jednoznacznie na sprzedaż danych.
Powiązane publikacje

Użytkownicy skarżą się, że ChatGPT zbyt często ich chwali. Czy sztuczna inteligencja przestała mówić prawdę?
26
Facebook traci znaczenie wśród młodszych pokoleń. Wewnętrzne e-maile Meta pokazują rosnące problemy z atrakcyjnością platformy
48
Google przegrywa ważny proces antymonopolowy w Teksasie. Nadużycia na rynku reklam internetowych i nieuczciwe praktyki
8
Rząd uruchomił usługę KURDE. Internauci nie dowierzają, językoznawcy krytykują, a skrót staje się viralem
97