Szymon Góraj

Od premiery nowej gry studia Turn 10 minęły już blisko trzy tygodnie. I cóż, choć raczej trudno nazwać ją największym rozczarowaniem roku - tutaj konkurencja jest wyjątkowo mocna - na pewno z drugiej strony do rewelacji daleko. Zarówno oczekiwania względem marki, jak i zapowiedzi samych deweloperów sugerowały znacznie więcej. Obecnie za nami pierwsza większa partia poprawek, a w okolicach połowy listopada dostarczona ma zostać druga.

Rozpocząłem ten luźny cykl omówieniem pierwszych Wrót Baldura, toteż decyzja o napisaniu czegoś o kontynuacji po krótkiej przerwie wydaje mi się naturalna. Mam zresztą całkiem niezłą okazję, jako że na przełomie lata i jesieni na pecetach, a potem konsolach Sony aktualnej generacji pojawiła się pełnoprawna wersja trzeciej części legendarnej serii. Jej trudny do zakwestionowania sukces przywołał mnóstwo dyskusji odnośnie kondycji dzisiejszej branży, w szczególności gier AAA mniej bądź bardziej...

Supermassive Games zdążyło na przestrzeni lat stworzyć całkiem sporo tytułów, które nie tylko dobrze się sprzedały, ale zyskały całkiem spore uznanie. Szczególnie udana jest ich współpraca z Sony. Weźmy na przykład antologię grozy The Dark Pictures, czy utrzymane w podobnych klimatach The Quarry. Obecnie przejmują oni serię Little Nightmares, znakomicie łączącą w sobie kilka nurtów. W 2024 roku pojawi się zaś jej trzecia odsłona.

Pod koniec czerwca wydawca Focus Entertainment wraz z deweloperami z Tindalos Interactive wypuścili całkiem udaną i jednocześnie dość nietypową grę w uniwersum Obcego. Mimo, że na dłuższą metę wielu zdążyło o niej zapomnieć, została bardzo dobrze przyjęta przez większą część osób, które zdecydowały się na zakup. Co istotne, tytuł jest nadal rozwijany i wspierany. Ostatnio zaś doszło do największej aktualizacji od czasu premiery.

Fuzja pomiędzy Microsoftem a Activision Blizzard zdecydowanie była najgłośniejszym branżowym ruchem tego typu. Ma to ogromne znaczenie dla przemysłu z wielu powodów, w tym oczywiście daje gigantom z Redmond znacznie większe pole manewru przy dobieraniu przyszłych projektów. Jak można przewidywać, prędzej czy później taka sytuacja przyniesie jakąś reakcję ze strony konkurencji. I być może niebawem doczekamy się niejednej.

Nie jest to zapewne najpopularniejsza z ich usług, ale od dłuższego już czasu Valve usprawniło uzyskiwanie w przystępny sposób dostępu do wybranych tytułów czy aplikacji wymagających gogli VR. Tym samym mamy możliwość uruchomienia w ten sposób gier obsługujących takie urządzenia, jak HTC Vive, Oculus Rift czy Windows Mixed Reality. We wrześniu zaś udostępniono nam wersję beta najnowszych rozwiązań. Teraz update wszedł wreszcie w finalną fazę.

Czas na kolejny pakiet ofert od Epica. Od dłuższego już czasu podtrzymują oni tradycję regularnego obdarowywania graczy różnego rodzaju tytułami. Nierzadko są to niewielkie i tanie produkcje, innym jednak razem na konto można sobie przypisać nie lada pozycje do nadrobienia - zwłaszcza, kiedy przychodzi czas na jakiś specjalny okres w roku. Do samej końcówki jego końcówki jeszcze nam nieco zostało, ale i tym razem można znaleźć coś niebanalnego.

Pojawienie się wyczekiwanej nowej odsłony Diablo doprawdy trudno w sposób jednoznaczny ocenić. Z marketingowego punktu widzenia to oczywiście sukces - w końcu okolice premiery obfitowały w pobicie niejednego rekordu. Im jednak dalej, tym mocniej uwypuklały się kruche jak dotąd plany rozwoju gry, a krytyka jedynie przybiera na sile. Mimo to Blizzard maszeruje dalej, starając się osiągnąć kolejne cele. Czekamy obecnie na dalsze kroki twórców.

Przez bardzo długi czas Redzi musieli zmagać się z ostrą krytyką - i nie bez przyczyny, jako że premiera Cyberpunka 2077 pod wieloma względami była absolutną katastrofą podkopującą świetną opinię firmy wśród graczy. Oczywiście to nie jest tak, że afera z wejściem na konsole poprzedniej generacji tudzież rozliczne absurdalne bugi w zasadzie na każdej platformie zostały zapomniane. Wykonano jednak bardzo duże kroki ku lepszemu - a to zdecydowanie nie koniec.

W trakcie Xbox Partner Preview dostaliśmy całkiem sporo interesujących materiałów tyczących się zarówno mniej znanych tytułów, jak i nadchodzących większych hitów. Spośród tych drugich wyłowić można projekt studia Wildcard. Nie mamy jednak oczywiście na myśli wyczekiwanej przez fanów drugiej odsłony ARK, a "tylko" odnowionej wersji najnowszej jak dotąd części sprzed sześciu lat. Na pocieszenie trzeba przyznać, że wygląda ona całkiem zachęcająco.

Fani tej serii mają ostatnio całkiem sporo wrażeń. Właśnie wchodzi na przykład pakiet Metal Gear Solid: Master Collection Vol. 1, który pozwoli ograć klasyczne tytuły. Oczywiście do ideału daleko, jako że pojawiły się już narzekania na "skok na kasę" twórców, którzy nie dokonali żadnych większych usprawnień względem oryginału. Ale znacznie ciekawiej było na Xbox Partner Preview. Tam bowiem Konami podzieliło się nie lada materiałami związanymi z odświeżeniem gry z 2004 roku.

Zbliżamy się do wielkiej premiery drugiej odsłony Alana Wake'a. Na krótko przed nią pojawiło się całkiem sporo informacji, w tym te związane z kwestiami technicznymi. Z jednej strony czeka nas niewątpliwie audiowizualna uczta, z drugiej jednak sprzętowe wymagania są na tyle wygórowane, że nie każdej osobie uda się ograć ten tytuł przy zadowalających ustawieniach. Niemniej jednak szykuje się jedno z najważniejszych branżowych wydarzeń jesieni.

Minęło już nieco czasu od premiery nowej, głośnej gry Bethesdy. Szumne obietnice Todda Howarda i reszty twórców zostały dość szybko zweryfikowane przez graczy. I jak wiadomo, choć do kompletnej katastrofy z pewnością nie doszło, nie mieliśmy również do czynienia z wybitną, next-genową produkcją (chyba, że pod kątem wymagań sprzętowych). Ale jak można było przewidzieć, kwestią czasu była większa interwencja ze strony graczy.

Ponad dekadę temu na pecetach pojawiła się gra, która wzięła całą branżę z zaskoczenia. Niezależni deweloperzy z Dennaton Games wprowadzili jeden z najoryginalniejszych konceptów w XXI wieku, stanowiąc przy tym inspirację dla wielu innych twórców. Dlatego nie ma się co dziwić, że w następnych latach Hotline Miami wchodził na kolejne platformy, by szybko dostać też udaną kontynuację. Posiadacze najnowszych konsol również mogą być zadowoleni.

Nim październik dobiegnie końca, zawita jeszcze parę tytułów, na które warto zwrócić uwagę. Przede wszystkim odliczamy dni do drugiej części Alana Wake'a, ale poza tym chwilę przed Remedy ze swoim sequelem pojawi się zespół One More Level. Jak dotąd w zdecydowanej większości natrafialiśmy na pozytywne sygnały, na czele z całkiem ciekawymi wersjami demonstracyjnymi. Pora jednak na pierwsze weryfikacje tytułu, bo wjechały wreszcie recenzje.

Niespełna dwadzieścia jeden miesięcy prawnych bojów. Tyle mniej więcej potrzebował branżowy gigant, żeby osiągnąć triumf w walce o prawa do Activision Blizzard. I oczywiście od pierwszych dni pojawiły się pierwsze spekulacje, w którą stronę pójdzie firma po zyskaniu praw do tylu materiałów. Jesteśmy po pierwszym postfuzyjnym wystąpieniu Phila Spencera oraz reakcji nań ze strony Nightdive Studios. Teraz czas na kolejne wieści w kontekście perspektyw.

Na kilka kolejnych tegorocznych wieści związanych z nowymi grami przynajmniej jakaś ich część zazwyczaj jest mniej lub bardziej związana z problemami technicznymi na premierę. Mały zwiastunem owej tendencji było jeszcze zeszłoroczne The Callisto Protocol, a następnie ruszyła już cała lawina problemów. Nie inaczej niestety jest z grą Hexworks, która pomimo wielu zalet doczekała się masy problemów. Ale to bynajmniej nie znaczy, że poniesiono klęskę.

Nie tylko na Epic Games Store można upolować całkiem ciekawe pozycje. Amazon od dłuższego już czasu ma w zanadrzu ofertę dla graczy w postaci platformy Prime Gaming. Subkrybenci mogą dzięki temu regularnie nabywać różne gry, które dość często przychodzą w postaci kodów na chociażby Steam czy GOG. Czasem są to nieco starsze tytuły - jak odnowione wersje Planescape: Torment tudzież Neverwinter Nights, bądź te nowsze, jak ostatnie Ghostwire: Tokyo.

Zabranie się za zrekonstruowanie serii Metal Gear Solid było w zasadzie kwestią czasu. Pierwsze odsłony niezwykle wpływowego IP od Hideo Kojimy licząc sobie naprawdę wiele lat (żeby nie powiedzieć - dekad) i trudno się nimi w pełni cieszyć młodszym graczom czy na współczesnym sprzęcie. Teraz Konami wreszcie podjęło się zadania wprowadzenia pierwszego pakietu skradanek na nowe platformy. I jak to w okolicach premiery bywa, pojawiły się pierwsze oceny.

Od kilku dni dostępna jest nowa odsłona przygód Petera Parkera i Milesa Moralesa w wydaniu Insomniac Games. Jeszcze przed premierą większość recenzji piało z zachwytu nad tytułem, co zresztą potwierdziło się, gdy wszedł on na rynek. Deweloperzy po raz kolejny stworzyli grę, która aż do wypuszczenia portu pecetowego będzie bardzo ważnym argumentem na korzyść konsoli PlayStation 5. I jak można było przewidzieć, sukces potwierdził się także na papierze.

Zespół Ninja Theory jest obecny na rynku już od ponad dwóch dekad i może się pochwalić całkiem barwną historią. Starczy powiedzieć, że w ciągu tego okresu mieli okazję ściśle współpracować zarówno z Sony, jak i Microsoftem (obecnie działają pod szyldem tych drugich od 2018 roku). Działali w różnych gatunkach, a nawet podjęli próbę zawojowania rynku mobilnego. W obecnej chwili pracują nad stworzeniem drugiej odsłony świetnie przyjętego Hellblade.

Choć na rynku funkcjonuje nieco ponad dekadę, Nightdive Studios zdążyło już wielokrotnie zabłysnąć, jeżeli chodzi o odrestaurowywanie legendarnych tytułów. Na ogół odnoszą w tym rejonie mniejsze bądź większe sukcesy, choć czasem zdarzą się im potknięcia, jak np. przy Blade Runnerze. W każdym razie poza tym passę mają całkiem dobrą - kiilka miesięcy temu wypuścili remake pierwszego System Shocka, który został dobrze przyjęty. Teraz nadeszła pora na kontynuację.

Premier w tym okresie w roku nie brakuje, ale dla niejednego to właśnie gra wydana przez Paradox Interactive jest najbardziej oczekiwanym tytułem jesieni (albo przynajmniej znajduje się w czołówce). Pierwsza odsłona Cities Skylines przez lata zebrała całkiem pokaźną grupę fanów, zresztą dopiero niedawno deweloperzy przestali ją rozwijać, aby zrobić miejsce dla kontynuacji. Kolejne materiały drugiej części mogły zaostrzać apetyt, ale niestety do ideału jest daleko.

Wiedźmińskie uniwersum to przeważnie recepta na sukces. Niezależnie od tego, z jakim medium mamy do czynienia, twórcy mają w tym wypadku co najmniej korzystną pozycję startową. Tyczy się to także planszówek, czego dobrym przykładem jest współpraca CD Projektu z Go On Board. Niedawno rozpoczęła się zbiórka pieniędzy na ich kolejne przedsięwzięcie. Teraz zaś pojawiły się pierwsze tego efekty. I jak można było się domyślić, ponownie można mówić o sukcesie.

Minęło sporo czasu, ale władze Microsoftu wreszcie dopięły swego. Po wyczerpujących bojach Activision Blizzard zostało wchłonięte przez branżowego giganta, co sprawia, że przed Philem Spencerem i spółką rysuje się wiele interesujących perspektyw (co to będzie oznaczało dla graczy - czas pokaże). Na razie możemy się zadowolić nie tylko kilkoma pierwszymi wypowiedziami na gorąco po fuzji, ale przy okazji pewną wypowiedzią w ramach reakcji na nie.

Uniwersum Świata Mroku to praktycznie idealne podwórko dla każdego medium, na czele z grami wideo. Szczególnie mowa tutaj o mrocznej rzeczywistości związanej z niejednorodną społecznością wampirów. Znakomicie to pokazały nie tylko najbardziej znane gry akcji, ale na przykład całkiem interesujące tytuły z gatunku visual novel od studia Draw Distance. Mimo to druga odsłona Bloodlines przez lata mierzyło się z licznymi problemami, a potencjalny sukces nadal jest niepewny.

Tej jesieni Turn 10 Studios wypuściło wreszcie najnowszą odsłonę swojej simcade'owej serii, tak by stanowiła swoistą przeciwwagę dla Gran Turismo 7. Po hucznych zapowiedziach nie otrzymaliśmy na pewno gry słabej, ale biorąc pod uwagę oczekiwania na pewno można mówić o pewnym rozczarowaniu. Tytuł nie zaoferował jakości, na jaką liczono, do tego narzekano na kilka decyzji związanych z rozgrywką czy problemy techniczne. Przyszła zatem pora na pierwsze korekty.

Przez nadmiar premier w ciągu ostatnich miesięcy trochę już zdążyliśmy zapomnieć o grze Avalanche Software. W dalszym ciągu to jednak jeden z największych hitów 2023 roku, który zdążył zachwycić rzesze graczy i krytyków, a także pobić wiele rekordów sprzedaży. Najpierw cieszyli się nim posiadacze komputerów osobistych i konsol obecnej generacji, następnie tej poprzedniej, natomiast w listopadzie Hogwart będzie otwarty też dla Nintendo Switch.

Jesteśmy dość świeżo po premierze Mortal Kombat 1. Studio NetherRealm wprowadziło serię na nowe tory, kontynuując narrację z poprzedniej części, ale jednocześnie rozpoczynając inną erę. Dodano przy tym wachlarz kilku ciekawych mechanik, na czele z Kameo, co zupełnie zmieniło dynamikę każdej walki. Ale to niejedyna tegoroczna gra z tego uniwersum (choć oczywiście główna). Nieco wcześniej twórcy zapowiadali pewną niespodziankę dla fanów - i oto ona.

Za nami premiera Assassin's Creed Mirage. Hitu 2023 roku - ani nawet sezonu - z pewnością nie było, natomiast pokazuje to pewną zmianę kierunku serii. Ostatnie większe tytuły z uniwersum odeszły mocno od dotychczasowej esencji, zmieniając mocno tożsamość całości. Obecnie Ubisoft stara się przynajmniej w jakimś stopniu przywołać nostalgiczne nuty związane ze sprawami tytułowego bractwa. Łączy się to przy okazji z próbą mocnego wejścia do świata VR.

Choć technologia idzie do przodu, wiele gier z przedziału AAA rozczarowuje pod kątem jej przyswajania. Nawet jeżeli ogółem okazują się co najmniej dobre, pod kątem oprawy nierzadko po prostu nie wnoszą tego, co można by od nich oczekiwać. Do tego pojawiają się tytuły zawodzące na całej linii (np. Forspoken). Na szczęście jesteśmy tuż przed premierą drugiej części Spider-Mana, która pokazała, jak tworzyć gry obecnej generacji - a to być może początek.

Tegoroczne odsłony wielkich bijatyk zdecydowanie poradziły sobie z presją. Szósta część Street Fightera była jednym z letnich hitów, wprowadzając przy tym wiele ciekawych usprawnień uatrakcyjniających rozgrywkę. W zeszłym miesiącu z kolei NetherRealm Studios wypuściło Mortal Kombat 1, które wprowadziło wiele zmian, i to nie tylko fabularnych. Na początku przyszłego roku zaś Bandai Namco przedstawi nam nową odsłonę Tekkena.

I ponownie przez kilka dni deweloperzy mogli za pośrednictwem Valve wystawić wersje demonstracyjne swoich nadchodzących tytułów. Setki tymczasowo udostępnionych pozycji to całkiem atrakcyjna oferta, choć dość mocno ograniczony czas sprawia, że trudno zdążyć porządnie sprawdzić każdej ciekawej gry. Sam stanąłem przed podobnym dylematem, wobec czego skoncentrowałem się na tym, co w owej stercie mniej najbardziej intrygowało.

Wiedźmińskie uniwersum zeszło obecnie na drugi plan, ustępując miejsca udanej premierze Phantom Liberty, towarzyszącej zresztą znakomitemu okresowi Cyberpunka 2077, który wreszcie co najmniej przypomina tytuł mający pojawić się na premierę. Oczywiście nie oznacza to, że odpuszczono sobie sprawy związane z Wiedźminem. Poza kolejnymi projektami, przewidziano również pewne udogodnienia związane z dwiema pierwszymi odsłonami serii.

Ostatnie półtora roku naznaczone było w branży zaciętą walką Microsoftu o przejęcie Activision Blizzard. Przeciwko owej transakcji był nie byle kto, bo kilku regulatorów z Wielkiej Brytanii czy oczywiście Sony, toteż kolejne formalne utarczki się przedłużały. Koniec końców jednak gigant z Redmont dopiął swego, tym samym przejmując takie IP, jak Tony Hawk's Pro Skater, Call of Duty i oczywiście Diablo. Mają co świętować, czego efekty widzimy już teraz.

Bogata w premiery jesień ma sporo do zaoferowania także osobom preferującym nieco trudniejszą rozgrywkę. Na początku drugiej połowy września studio Round8 wypuściło Lies of P, wzorując się w dużej mierze na klimacie i rozgrywce z Bloodborne. Wydawało się, że za sukcesem Koreańczyków podąży ekipa z Hexworks, wespół z wydawcą CI Games prezentując nam Lords of the Fallen - tym razem wzorowane na trylogii Dark Souls. Ale sprawa jest bardziej skomplikowana.