Austria: Komentowanie w sieci tylko po podaniu numeru telefonu
Austriacki rząd federalny chce ograniczyć anonimowość w sieci. Prawo, nad wprowadzeniem którego zastanawia się wiedeńska Rada Ministrów, pozwoliłoby na komentowanie treści w sieci na tych samych co dziś zasadach - to jest pod pseudonimem - z tą różnicą, że serwisy musiałyby znać tożsamość komentujących. Jak ją wyegzekwować? To proste - wystarczy wprowadzić obowiązek podawania numeru telefonu użytkownika, w procesie rejestracji. Wszystko po to - jak twierdzą ministrowie - by serwisy były w stanie oddać dane poszczególnych użytkowników organom ścigania, gdy dojdzie do naruszeń np. w postaci zastraszania czy innych tego typu sytuacji. Jak podaje serwis Süddeutsche Zeitung, ogromną rolę w tej decyzji odgrywa także szerząca się w sieci nienawiść.
Austriacki rząd federalny chce ograniczyć anonimowość w sieci. Być może już niedługo Austriacy będą mogli komentować treści w sieci jedynie po podaniu swojego numeru telefonu.
Jest to bez wątpienia kontrowersyjny projekt, który może doprowadzić do ograniczenia anonimowości w obrębie austriackiego Internetu. Ale zmiany nie zawężałyby się jedynie do krajowych serwisów, ale także do zagranicznych sieci społecznościowych. Jak dokładnie miałoby wyglądać ingerowanie w rejestrację Austriaków na Facebooku? Tego nie wiadomo. Wiadomo jednak, że Rada zainicjowała już projekt ustawy, która znana jest póki co pod wewnętrzną nazwą jako Digital Vermummungsverbot (w luźnym tłumaczeniu - zakaz cyfrowego kamuflażu).
Według projektu ustawy, podczas rejestracji w kolejnych serwisach, użytkownicy powinni być zobowiązani do zdeponowania numeru telefonu komórkowego, który można wyraźnie przypisać do osoby fizycznej. W niektórych przypadkach operatorzy platform mogą być następnie zobowiązani do ujawnienia tożsamości swoich użytkowników organom ścigania. Według Süddeutsche Zeitung siłą napędową pomysłu była konserwatywna partia ÖVP z kanclerzem federalnym Sebastianem Kurzem na czele.
Kronen-Zeitung, popularna austriacka gazeta jest przychylna planom rządu, ale proponuje kolejny krok: Aby zapewnić ochronę danych każdej osoby, opowiadamy się za centralną izbą rozliczeniową - mówi Michael Eder, dyrektor zarządzający cyfrowym wydaniem Krone. Organ ten mógłby zagwarantować, że dane, które mogą zostać wykorzystane do zbadania konkretnych osób, nie są przechowywane w naszych rękach, ale są zarządzane przez niezależną instytucję i mogą być ujawnione wyłącznie na podstawie nakazu sądowego.
Powiązane publikacje

StarCraft - nowa odsłona legendarnej serii może nie być tworzona przez zespół Blizzarda. Południowokoreańska firma na horyzoncie
2
Ghost of Yōtei - garść informacji o grze twórców Ghost of Tsushima. Nielinearna kampania, historia i inne
3
Klasyka Star Wars wchodzi do GOG Preservation Program, w tym Dark Forces, Battlefront i X-Wing. Wyprzedaż gier z uniwersum
9
The Elder Scrolls IV: Oblivion - Remastered bije rekordy. Zdobył 4 mln graczy w 4 dni. Tak wygląda odrodzenie legendy RPG
124