Kamera Lytro Cinema z przetwornikiem 755 Mpix odmieni kino?

Blue box albo jak powszechnie przyjęło się - Green Screen - czyli zielona plansza, jest od wielu lat stosowana przy produkcji filmów, a nawet amatorskich materiałów na YouTube. Jednolite tło za nagrywaną postacią można w bardzo łatwy sposób podmienić przy edycji materiału na inny obraz lub grafikę komputerową. Najnowsza kamera Lytro Cinema, może zrewolucjonizować przemysł filmowy dzięki wykorzystaniu nowatorskiej technologii pola światła. Dzięki niej kamera zapisuje na każdej klatce filmowej wszelkie dane dotyczące światła oraz głębokości obiektów, które następnie są zapisywane na trójwymiarowej siatce. Pozwala to filmowcom na większą elastyczność w tworzeniu ujęć, zwłaszcza w filmach 3D, dając możliwości edycji w postprodukcji, jakie nie były wcześniej możliwe. W najbliższej przyszłości, technologia pola światła ma także pozwolić na łatwe i szybkie tworzenie trójwymiarowych przestrzeni gotowych do wykorzystania w wirtualnej rzeczywistości.

Lytro Cinema z technologią pola światła zbiera olbrzymią ilość informacji z filmowanego świata. Kamera posiada matrycę 755 megapikseli oraz zapisuje zdjęcia w kosmicznej rozdzielczości 40K (!). Ponadto potrafi nagrywać w 300 klatkach na sekundę co daje nam 24 terabajty w ciągu minuty.

Lytro Cinema ma sprawić, że połączenie ujęć z realnego świata i efektów CGI generowanych komputerowo stanie się jeszcze łatwiejsze oraz bardziej naturalne. Dzięki ogromnej ilości danych, które są zapisywane podczas nagrywania, takie kwestie jak zmiana ogniskowej, głębokość pola widzenia, punktowe ustawianie ostrości, szybkość migawki oraz dynamiczny zasięg można ustawić już... po nakręceniu ujęć, w czasie postprodukcji. A czym w ogóle jest technologia blue box? Aktorzy są najpierw nagrywani na jednolitym tle, na którym potem spece od komputerowej grafiki dodają wykreowany przez komputery "magiczny" świat, podobnie jak miało to miejsce m.in. w Avatarze czy kolejnej części Gwiezdnych Wojen. Z kolei technologia pola światła, którą wykorzystuje kamera Lytro Cinema, pozwala stworzyć “głębokość sceny”, co umożliwia filmowcom nagrywanie ujęcia bez używania zielonego ekranu. Lytro Cinema potrafi zapisać plan do pewnej odległości, a resztę ujęcia jest w stanie zostawić przejrzystym, pozwalając magikom z postprodukcji łatwo wstawić w kadr aktora lub przedmioty.

Oculus Rift powoduje złe samopoczucie? Co jest przyczyną?

Lytro to mało znana firma zajmując się tworzeniem zaawansowanych technologii i kamer do zadań specjalnych. Filmowcy szukający rozwiązań stereoskopowych obrazów w 360 stopniach, już zainteresowali się najnowszym wynalazkiem od Lytro. Producent razem ze sprzętem zapewnia pojemne macierze dyskowe oraz dodatkowo miejsce na dane w chmurze. Autorskie oprogramowanie ma ułatwić edycję i montaż tak bogatego materiału filmowego. Pewnie zastanawiacie się, ile to cudo będzie kosztować studia filmowe? Otóż wypożyczenie takiego zestawu kamery z oprogramowaniem rozpoczyna się już od 125.000 dolarów. Ładna sumka, prawda?

Dzisiaj kino dzięki niesamowitemu rozwojowi techniki pozwala na tworzenie zdjęć filmowych, o jakich kiedyś można było tylko pomarzyć. Lytro Cinema to kolejny krok w tej (r)ewolucji. Ale komputeryzacja w kinie ma swoją ciemną stronę. Niestety w ostatnich latach nastąpiło zbytnie nasilenie tych efektów. Filmy ze zbyt dużą ilością CGI, nadużywając zielonego ekranu, stały się po prostu sztuczne. Najlepsze efekty specjalne to przecież są takie, których nie widać (dobrym przykładem jest Gladiator sprzed 15 lat). Miejmy nadzieję, że nowa kamera doda filmom więcej realizmu i z chęcią pójdziemy na nie do kina. A co Wy myślicie o dynamicznym rozwoju techniki w obecnym kinie? Idą w dobrą stronę czy potrzeba nam realności, a nie tylko efektów specjalnych?