HyperX Cloud Revolver i HyperX Cloud Core - Test słuchawek

Dźwięk w grach, muzyce i mikrofon - Porównanie

Zacznijmy od tego, że używana w platformie testowej karta dźwiękowa, biorąc pod uwagę jej cenę, nie należy do najlepszych. W sieci można co prawda znaleźć dość pochlebne jej recenzje, jednak dla usprawnienia procedury niedługo będę wymieniał źródło na zewnętrzny DAC/Amp, najlepiej o neutralnym brzmieniu. Mając to na względzie, proszę was, byście do batożenia mnie w komentarzach używali mniejszej rózgi ;) Zacznijmy od najbardziej pikantnej części fazy testowej, czyli wrażeń z odsłuchów. Obie pary słuchawek wygrzewałem 2 dni dla świętego spokoju, co poskutkowało uspokojeniem się dotychczas piaszczystej góry i wyklarowaniem najgłębszego dołu. Tak, dobrze widzicie - oba modele posiadają bliźniaczo podobne charakterystyki dźwiękowe, jednak różnice zaczniemy zauważać później. Partie basowe są wyraziste, lecz nie rozlewają się na wyższe pasma, jak bywa w słuchawkach dla graczy. Dół pozostaje precyzyjny i punktowy, lecz schodzi bardzo nisko, nadając słuchawkom basowego (jeszcze nie ciepłego) charakteru. Lekko odsunięty środek brzmi odrobinkę płasko, ponieważ wyeksponowanie najważniejszych w grach górnych i dolnych pasm słuchawki te przedkładają nad muzykalność. W górnych partiach Cloudy mają tendencję do analizy, bezlitośnie wykrywając niedoróbki ścieżki dźwiękowej. Góra jest świeża i wyrazista, jednak nie na tyle, by męczyć uszy sybilantami - przejaskrawionymi wysokimi dźwiękami talerzy, syknięć, itd. Modelu tego nie należy jednak charakteryzować jako zimny, bo jest obdarzony raczej uśmiechniętym brzmieniem. Separacja dźwięków stoi na zadowalającym poziomie. Ciche górne partie były słabo słyszalne przy akompaniamencie głośniejszego środka, ale w pozostałych przypadkach radziły sobie nienagannie.

Choć na pierwszy rzut oka scena w obu modelach powinna stać na podobnym poziomie, to w praktyce 50-milimetrowe przetworniki Core-ów musiały ustąpić szerszym o 3 mm sterownikom Revolverów. Scena słuchawek podczas testów w grach nie rozróżniała, czy źródło dźwięku było 1 metr czy 3 od nas, dopiero przy większej odległości następowała zmiana głębi, w praktyce niezbyt odległej. Zmianę pozycji źródeł dało się odczuć płynnie, separacja dwóch płynących z tego samego kierunku odgłosów również nie sprawiała trudności. Dopiero rozróżnienie kierunku i odległości trzech lub więcej celów, otaczających nas z różnych stron, nastręczało pewnych poważnych trudności. Nic dziwnego, skoro to słuchawki zamknięte. Przy dużej odległości od celu, będącego pod kątem z przodu, jego lokalizacja dźwiękowa nie była wcale prosta, bowiem wydawało się, iż kroki dochodzą z przodu, jednak nie wiadomo, skąd konkretnie. Podobnie było z przeciwnikiem zachodzącym nas od tyłu - dopiero zbliżenie się go do naszej postaci pozwoliło mi odgadnąć, czy znajduje się bardziej po lewej, czy po prawej. Oczywiście na Revolverach zachodziło to odrobinę szybciej, niż na Core-ach z uwagi na nieco powiększoną scenę, jednak nadal obracamy się w kręgu podobnych ograniczeń. Próbki dźwiękowe mikrofonów rejestrowałem bez żadnych polepszaczy w sterownikach. Tak, jak się spodziewałem, mikrofon w Cloud Core stoi na wyższym poziomie, niż ten zastosowany w modelu Revolver. Ten drugi, pozbawiony choćby gąbki wygłuszającej, zbiera czasami zakłócenia i nieco więcej szumów. Mikrofon z Cloud Core dorównuje jakością popularnemu Zalmanowi ZM-MIC1, także nie jest konieczna jego wymiana. Graczom naprawdę chcącym polepszyć jakość nagrań, przy jednoczesnym zachowaniu charakter headsetu polecam zaś podłączany na magnes mikrofon Antlion Audio ModMic v4.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• następna ›
• ostatnia »