Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Creative Inspire T6200 - test

wistler | 06-04-2009 12:00 |

Co w trawie piszczy?

Do celów testowych posłużyłem się kartą muzyczną Sound Blaster X-Fi Titanium Fatal1ty Champion.  Na początek paczka albumów MP3 w jakości 320kbps. Odtworzyłem je w Foobarze 2000 v0.9.6.3 wraz z sterownikiem ASIO. Wyłączyłem opcję CMSS Upmix, a bas ustawiłem na około 70%.

Metallica - Death Magnetic

Dziewiąty album Mety, czyli królowie thrash metalu wracają do łask. Jak soczyste riffy i dźwięczne solówki sprawdziły się na złożonym przez nas zestawie? Wokal Hetfielda był całkiem wyraźny, lecz nieznacznie umieszczony z tyłu. Perkusja dzielnie wtórowała idealnie podkreślonym riffom. Stopa perkusji była jakby trochę za mało energiczna, jednak nie psuło to znacznie końcowego efektu. Dźwięki się nie zlepiały, konkretne instrumenty były dobrze rozmieszczone. Momentami brakowało jednak delikatnie podwyższonego poziomu tonów wysokich.

Joe Satriani – The Extremist

Będąc przy wirtuozach gitar, powróćmy do 1992 roku. Geniusz gitary, jakim jest niewątpliwie Joe Satriani, bardzo dobrze spisał się na naszym sprzęcie testowym. Wymyślne solówki prezentowały się niesamowicie. Na wysoką ocenę zasługuje utwór Tears In The Rain. Podczas odsłuchu miałem wrażenie, że gitarzysta stoi przede mną, dając prywatny koncert. Zastrzeżenia miałem – podobnie jak w przypadku Death Magnetic – do głośnika centralnego. Zdaje się, że gra on nieco ciszej niż powinien.

Black Eyed Peas - Monkey Business

Trochę inne klimaty. Na uwagę zasługuje głośnik niskotonowy, który sprawował się nader przyzwoicie. Ponadto wokale były bardzo wyraźne, a całość sprawiała przyjemne wrażenie. Brakowało mi jednak troszkę mocy przy reprodukcji wyższych partii – ginęły nieco przy pozostałych dźwiękach.

Jesper Kyd – Hitman Blood Money

Myślę, że wszyscy znają te utwory z gry Hitman Krwawa Forsa. Początkowy utwór My Apocalypse i śpiew męskiego chóru... Byłem delikatnie zawiedziony, gdyż ich głos zostawał dość mocno w tyle. O niebo głośniejsze były boczne partie czy grające instrumenty. Momentami dawało się odczuć ilość chórzystów, lecz nie takiego efektu się spodziewałem. Czym prędzej przesunąłem kolejkę utworów, by usłyszeć utwór Vegas. Moim zdaniem najlepszy kawałek z tej płyty brzmiał całkiem przyzwoicie, żeby nie napisać bardzo dobrze. Przestrzenność dźwięku, jego czystość i moc wywarły na mnie dość spore wrażenie.

Na koniec włączyłem kilka utworów z płyty Radio Eska Impreska Vol 2 2009. Utwory dyskotekowo-imprezowe sprawdziły się całkiem przyzwoicie. Tak bardzo potrzebny w tych gatunkach bas dawał o sobie wyraźnie znać. Co do głośnika centralnego – raz grał przyzwoicie, czasem nieco za słabo. Do pozostałych aspektów dźwięku nie miałem zastrzeżeń. Poza albumami wybraliśmy jeszcze kilka utworów z naprawdę różnych gatunków muzycznych.

Linkin Park – In The End

Propozycja costiego. Wokal pana Chestera i Michaela Shinody był w miarę czysty. Bezproblemowo dało się usłyszeć, o czym obydwaj śpiewali. Klawiszom i gitarom przez cały utwór wdzięcznie wtórował mięsisty bas. Przy większym natłoku dźwięków głośniki nie zniekształcały dźwięków, tak więc wszystko brzmiało, jak powinno.

Ankh – Kraina Umarłych

Skrzypce plus mocne, gitarowe riffy. Początkowa część utworu jako tako brzmiała, kolejna już niestety nie. Jednoczesna gra obydwu instrumentów na dobre głośnikom nie wyszła. Riffy nie brzmiały do końca tak, jakbym sobie tego życzył.

Przyszedł czas na listę utworów zaproponowaną przez bagiennego:

Tool – Schism

Centralny satelita od początku dawał znać o swej niemocy. Wokal ginął za dźwiękami gitar i perkusji. Śpiew było wyraźnie słychać w kilku momentach – przy podwyższeniu głosu wokalisty. W pozostałych był czasem ledwo słyszalny. Duży plus jednak za owe riffy – odtwarzane były bardzo wyraźnie.

Ronan Hardiman – Warriors

Stepowanie plus folk irlandzki, jak to określił szanowny kolega z redakcji. Flażolety irlandzkie i bębny – uczta dla naszych uszu, również w przypadku odsłuchiwania takiego nagrania na naszym testowym zestawie. Wszystko idealnie ze sobą współgrało, niesamowita ekspresja i moc – polecam w stu procentach!

The Prodigy – Voodoo People

Kolejna propozycja naszego redakcyjnego amatora notebooków. Dynamiczny bas bardzo ładnie sprawował się przez całą długość trwania utworu. Elektroniczne wstawki idealnie współgrały z pozostałymi dźwiękami. Sporadyczne gitarowe elementy również zostały prawidłowo wkomponowane w całość.

Swoje trzy grosze dorzucił również Caleb, proponując kilka utworów:

Red Hot Chili Peppers – Higher Ground

Riffy wyraźne, gra gitary basowej również. Perkusję słychać było bardzo czysto, z odpowiednią mocą. Efekty bardzo ładnie „wyskakiwały” zza pozostałych dźwięków.

Terminator 2 – Main Theme

Jakość może i była w miarę dobra, jednak brakowało mi trochę siły wyrazu. Bas nie był aż tak bardzo mocny, a pozostałe wstawki nie były zbyt wyraźne (czyżby znowu głośnik centralny?). Dopiero końcówka brzmiała tak, jak powinna.

Rhapsody – Dawn Of The Victory

Gitarowo-symfoniczna papka, czyli niezłe wyzwanie. Szczerze powiedziawszy, poza momentami zbyt uporczywego buczenia głośnika niskotonowego (momenty z dużym natłokiem dźwięków), nie miałem zastrzeżeń. Wokal słychać było wyraźnie, riffy również.

Jako utwory w bezstratnej kompresji (FLAC) posłużyła mi płyta Gary’ego Moore’a pod tytułem Still Got The Blues.

Dźwięki idealnie ze sobą współgrały, wyraźnie słyszalne były wejścia i zejścia syntezatorów, gitarowe solówki brzmiały tak emocjonalnie, jak powinny, a bas odpowiednio dawał o sobie znać. Przestrzenność również stała na wysokim poziomie. Cóż więcej powiedzieć – nic tylko rozsiąść się wygodnie w fotelu i rozkoszować muzyką.

Dźwięk DTS / Dolby Digital 5.1

Czas na kilka filmów DVD z dźwiękiem DTS Digital Surround lub Dolby Digital 5.1. Na początek Epoka Lodowcowa i test basu w początkowych scenach filmu, w których następuje pękanie lodowca. No cóż – głośniki testu nie zdały, jeśli można się tak wyrazić. Wszystko brzmiało trochę sztucznie, o basie już nie wspominając. Co do dalszych fragmentów – przestrzenność wyraźnie zauważalna, a dialogi czyste. Kolejne pozycje, które trafiły do odtwarzacza DVD, to koncerty Pink Floyd Pulse, Nirvana Unplugged oraz filmy Transformers i Saving Private Ryan.

Co do pierwszych dwóch pozycji – wokale były czyste, jednak cały czas umieszczone jakby z tyłu. Na uwagę zasługują jednak separacja dźwięku i jego przestrzenność. Wyraźnie słychać, z której strony grają poszczególni artyści. Nie doszukałem się żadnych większych przekłamań dźwięków. Momentami – przy większym natłoku – zdarzało się, iż reprodukcja była trochę plastikowa, to znaczy zauważalne było, że dookoła nas porozstawiane są plastikowe kolumienki.
Jak wrażenia po obejrzeniu tych dwóch filmów? Wszystko było w jak najlepszym porządku. Powiem więcej – wszystko współgrało naprawdę bardzo dobrze. Drobiazgowość dźwięków uderzała w każdym momencie, niezależnie od tego, czy był to padający deszcz, grad strzałów ze wszystkich stron, czy pościg samochodowy. Do reprodukcji niskich tonów również nie miałem żadnych zastrzeżeń.

Gry

Na sam koniec – gry. Na redakcyjnym komputerze zainstalowane były gry Władca Pierścieni Podbój oraz Half Life 2 Episode Two.

Odpaliłem więc kolejno obydwa tytuły. Oto moje wrażenia – przede wszystkim nie miałem aż takich wielkich zastrzeżeń do pracy głośnika centralnego. Podczas eksploracji terenu wokół zburzonej Cytadeli przyszło mi zmagać się z różnymi wyzwaniami. Podczas ostrzeliwania różnego rodzaju wrogów towarzyszyła mi iście genialna oprawa audio. Wystrzały, dialogi czy cała masa pozostałych dźwięków – czułem się cały czas jak w środku akcji. Idealne rozmieszczenie, piękny bas chociażby podczas wystrzałów. Ogólnie rzecz biorąc - oh i ah, czy jak kto woli miód malina. Co do Władcy Pierścieni – poziom zachwytu delikatnie opadł. Cały czas jednak byłem pod wrażeniem mocy małych kolumienek. Odgłosy ścierającej się ze sobą stali, okrzyków wrogów i wszelkie inne dźwięki prezentowały dobry poziom.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 0
Ten wpis nie ma jeszcze komentarzy. Zaloguj się i napisz pierwszy komentarz.
x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.