ASUS ZenFone 5 - udany naśladowca iPhone X zaprezentowany
Choć ASUS kojarzony jest głównie z produkcją komputerów oraz podzespołów komputerowych, to tajwańska firma może się pochwalić także całkiem silnym portfolio smartfonów spod szyldu ZenFone. Szczególnie udana okazała się w mojej ocenie zeszłoroczna generacja ASUS ZenFone 4, która swoją premierę miała nie tak dawno, bo w sierpniu. Nie czekając nawet dwunastu miesięcy producent zdecydował się jednak na jej gruntowne odświeżenie, wprowadzając na rynek nową rodzinę ZenFone 5. Na konferencji podczas targów Mobile World Congress 2018 w Barcelonie zaprezentowano aż trzech jej przedstawicieli. Na czele nowego line-upu postawiono modele ASUS ZenFone 5 i ASUS ZenFone 5Z.
Głównymi cechami rozpoznawczymi ASUS ZenFone 5 i ZenFone 5z mają być charakterystyczny wyświetlacz oraz wysokiej klasy podwójny aparat.
Test smartfona ASUS ZenFone 4 ZE554KL - Krok w dobrą stronę
Głównym reprezentantem odświeżonej linii smartfonów od Tajwańczyków jest ASUS ZenFone 5. To co w przypadku urządzenia rzuca się od razu w oczy, to jego design inspirowany pewnym konkurentem z "X" w nazwie. Praktycznie cały przód obudowy pokryty został wyświetlaczem o proporcjach 19:9 i przekątnej 6,2". Jest to jednostka IPS o rozdzielczości 2246x1080, która może się pochwalić obsługą pełnego gamutu DCI-P3. To co w związku z wyświetlaczem może budzić kontrowersje, to obecność charakterystycznego wcięcia, które wygląda jak żywcem wzięte z iPhone X (choć tutaj Tajwańczycy szczycą się, że w ich przypadku jest ono dokładnie 26% mniejsze - rzeczywiście wielkie osiągnięcie). Na całe szczęście z wyjaśnień na konferencji wynikałoby, że producentowi udało się całkiem sensownie rozwiązać kwestię jego obecności, tak aby zanadto nie wchodziło użytkownikom w drogę.
Test smartfona ASUS ZenFone 3 ZE520KL - ekskluzywny średniak
W kwestii specyfikacji na pokładzie znalazł się nowy średniopółkowy układ Qualcomm Snapdragon 636, który w zależności od wersji zostanie sparowany z 4 lub 6 GB RAM oraz 64 GB pamięci wewnętrznej. Ponadto producent chwali się, że działanie smartfona będą wspomagać liczne funkcje AI zaszyte w oprogramowaniu ZenUI 5.0, dzięki który urządzenie będzie np. potrafiło skuteczniej zarządzać energią i wydajnością czy dobrać głośność dzwonka w zależności od hałasu otoczenia. Sztuczna inteligencja ma pomóc także w zabezpieczeniu przed nadmierną degradacją akumulatora o pojemności 3300 mAh. Wśród ciekawszych funkcji smartfona wspomnieć należy także o obecności głośników stereo.
Test smartfona ASUS ZenFone 3 Max ZC553KL - Maratończyk
Istotnym punktem specyfikacji ASUS ZenFone 5 jest podwójny aparat. Jego główny moduł oparty został o matrycę Sony IMX363 o rozdzielczości 12 MP i przysłonie f/1.8. Dodatkowo wyposażono go w optyczną stabilizację obrazu oraz autofocus z detekcją fazy. Na pokładzie znalazł się także obiektyw szerokokątny, choć tutaj nie poznaliśmy niestety jego dokładnej specyfikacji. Na froncie mamy natomiast kamerkę do selfie o rozdzielczości 8 MP oraz przysłonie f/2.0. Możliwości fotograficzne urządzenia dodatkowo wspierać mają algorytmy sztucznej inteligencji, które działają podobnie jak w Huawei Mate 10 Pro, tj. dobierają odpowiednie parametry zdjęcia w zależności od obiektu, który mamy akurat w kadrze.
Test smartfona ASUS ZenFone 3 Max ZC520TL - więcej mocy!
Jeżeli podstawowy ASUS ZenFone 5 nie jest dla kogoś z jakichś względów wystarczający, to powinien się zainteresować modelem ASUS ZenFone 5z. Z zewnątrz jest to dokładnie to samo urządzenie, które z tańszym modelem łączy większość kluczowych cech: wygląd, wyświetlacz, aparat itd. Kluczową różnicą jest zastosowany procesor, którym w tym przypadku jest zupełnie nowy topowy układ Qualcomma, czyli Snapdragon 845. Dodatkowo wariant 5z będzie posiadał na pokładzie więcej pamięci, bowiem oferowane mają być urządzenia w konfiguracji z 4, 6 lub 8 GB RAM i odpowiednio 64, 128 i 256 GB pamięci wewnętrznej. Ceny tej mocniejszej wersji ZenFone'a 5 zaczynać się mają od 479 euro, a urządzenie do sklepów ma trafić już w czerwcu. Podstawowego ASUSa ZenFone 5 ze Snapdragonem 636 zobaczymy już w kwietniu.