ASUS rozszerza swoją ofertę kart o dwa modele Radeon RX 550

W przypadku nowej serii kart graficznych od AMD w postaci Radeonów RX 500 pierwsze na rynku pojawiły się mało ciekawe, odgrzewane warianty RX 580 oraz RX 570. Chociaż większa wydajność zawsze jest pożądana, to tym razem niestety po prostu podbito fabrycznie zegary zwiększając tym samym TDP. Dużo atrakcyjniej zapowiadały się jednak modele RX 560 i RX 550, gdzie dla pierwszego użyto pełnego rdzenia, zaś drugi był zupełnie nowym segmentem. Oferta kart Czerwonych w Polsce z dnia na dzień powoli się powiększa, a tym razem mowa o autorskich wariantach RX 550 wyposażonych w 2 lub 4 GB pamięci VRAM. Wszystko to wraz z naprawdę niewielkim układem chłodzenia od tajwańskiej firmy ASUS.

Omawiane dzisiaj modele od ASUSa dostępne są w Polsce za około 450 i 500 złotych. Tym samym jest to kompletnie nieopłacalny zakup.

Karta graficzna RX 550 w wykonaniu ASUSa to układ o wymiarach 182 x 112 x 43 (długość x wysokość x szerokość) milimetrów z dwuslotowym układem chłodzenia. Ciepło z rdzenia odprowadzane jest przy pomocy malutkiego, aluminiowego radiatora, na którym spoczywa równie niewielki wentylator. Szczerze powiedziawszy nie rozumiem, czemu nie zdecydowano się na pójście w kierunku konstrukcji niskoprofilowej lub jednoslotowej. W przypadku specyfikacji mowa o 512 jednostkach cieniujących, 32 teksturujących oraz 8 renderujących. Zegary to 1100 MHz na GPU, które jest w stanie rosnąć do 1183 MHz oraz 7000 MHz dla pamięci.

Test notebooka ASUS Strix GL553VD z GeForce GTX 1050

Test Radeon RX 470 na Pentium G4560, Core i3-7100 i Core i5-7400

Jeśli już o VRAM mowa, to do sprzedaży skierowane zostały dwa warianty modelu RX 550, czyli 2 lub 4 GB GDDR5 na 128-bitowej szynie danych. Oba wyposażono w trzy złącza w postaci DVI-D Dual Link, HDMI oraz DisplayPort. Omawiane dzisiaj modele od ASUSa wycenione zostały kolejno na 90 i 100 dolarów, jednak u nas dostępne są za około 450 i 500 złotych. Tym samym, gdy w ofercie wielu sklepów nadal znajdziemy karty graficzne RX 460 w identycznych cenach jest to kompletnie nieopłacalny zakup. A szkoda, bo mogliśmy mieć do czynienia ze świetną propozycją dla osób grających tylko w mało wymagające tytułu lub posiadaczy procesorów bez iGPU.