Apple poprawia zabezpieczenia iPhone'ów. Ponoć nieskutecznie
Jaka jest największa zaleta skutecznych zabezpieczeń i szyfrowania? Taka, ze nikt niepowołany nie dostanie się do naszych danych. Największa wada? Cóż, z grubsza ta sama. Choć dobrze wiedzieć, że nasza prywatność jest skutecznie chroniona, to nie każdemu jest to niestety na rękę. Ot, choćby organom ścigania, które czasem muszą uzyskać nieautoryzowany dostęp do danych w celu walki z przestępcami (samym przestępcom zresztą też, ale to na chwilę przemilczmy). Szczególnie duże problemy sprawiało stróżom prawa łamanie zabezpieczeń iPhone'ów, ale i na to znaleziono rozwiązanie w postaci specjalnych urządzeń podłączanych do smartfona za pomocą złącza Lightning. Ich istnienie rzecz jasna nie spodobało się firmie Apple, która za sprawą zmian w iOS 12 skutecznie utrudniła ich działanie. Jak się okazuje, najprawdopodobniej nieskutecznie.
Choć nowe zabezpieczenia w iOS 12 mogą martwić organy ścigania, to firmy odpowiedzialne za produkcję sprzętu do ich łamania twierdzą, że tak naprawdę są one nieskuteczne.
WWDC 2018: Apple prezentuje system iOS 12
Sprzęt pozwalający łamać zabezpieczenia urządzeń z iOS przygotowują przede wszystkim dwie firmy: Cellebrite i GrayShift. Zasada działania ich produktów jest podobna - po podłączeniu do jednego z nich iPhone'a lub iPada urządzenie zaczyna testować kolejno wszystkie kombinacje kodu zabezpieczającego, do czasu znalezienia tej właściwej. Prymitywne i czasochłonne, ale skuteczne. Jak nietrudno się domyślić, gigantowi z Cupertino istnienie tego typu sprzętu bynajmniej nie jest na rękę, bowiem podważa zaufanie klientów do stosowanych przez Apple zabezpieczeń, w związku z czym iOS 12 ma przynieść zmiany w sposobie działania portu Lightning. Dzięki nim omawiane narzędzia staną się praktycznie bezskuteczne. Miałyby one polegać na tym, że port Lightning przestaje działać po godzinie od ostatniego odblokowania telefonu, znacząco skracając okienko, w którym możliwe byłoby włamanie.
Apple dobrze wiedziało, jak może wyginać się iPhone 6 (Plus)
Dzięki iOS 12 iPhone'y będą w takim razie bezpieczniejsze. To chyba dobra wiadomość, prawda? Ogólnie rzecz biorąc tak, jednak jest w sprawie pewien kontrowersyjny wątek. Tajemnicą poliszynela jest, że jednymi z największych klientów Cellebrite i GrayShift są organy ścigania, które włamują się do zabezpieczonych smartfonów w celu zapobiegania przestępstwom oraz zabezpieczania materiału dowodowego. Ostatni krok Apple może znacząco utrudnić ich pracę oraz ponownie stać się źródłem sporu między gigantem z Cupertino, a np. FBI, tak jak miało to miejsce w przypadku słynnej sprawy strzelca z San Bernardino. Firma wystosowała już oficjalne oświadczenie, w którym podkreśla, że wzmocnienie zabezpieczeń w nowej wersji iOS nie ma na celu tworzenia przeszkód dla policji, a wynika wyłącznie z troski o bezpieczeństwo użytkowników.
Apple wprowadzi USB-C do iPhone'ów dopiero w 2019 roku
Jak się jednak okazuje, troska o organy ścigania może być przedwczesna, bowiem nowe zabezpieczenia zastosowane przez Apple są rzekomo bezskuteczne. Tak przynajmniej twierdzą przedstawiciele firmy GrayShift, którzy znaleźli już podobno sposób na obejście ograniczeń wprowadzonych w najnowszym iOS. Co więcej, oferowany przez firmę produkt ma być zaopatrzony w szereg funkcji, które pomogą także w sytuacji, gdyby gigant z Cupertino postanowił zastosować kolejne zabezpieczenia. Szumne zapowiedzi, których jednak nie jesteśmy w stanie zweryfikować. Jak sprawa się rozwinie? Trudno na razie przewidzieć. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że podczas tej zabawy w kotka i myszkę między Apple i hakerami nie ucierpią zwykli użytkownicy.
Powiązane publikacje

POCO F7 - nadchodzi pogromca wszystkich średniaków. Na pokładzie Snapdragon 8s Gen 4, pamięć UFS 4.1 i bateria 6500 mAh
18
OnePlus Nord 5 - wiemy, jaki procesor będzie zasilał nadchodzącego superśredniaka. Premiera smartfona odbędzie się już niebawem
4
Huawei Pura 80 Ultra to (prawdopodobnie) nowy król mobilnej fotografii. Smartfon debiutuje z trójką swoich braci
55
Smartfon vivo V50 trafił do sprzedaży. Na pokładzie Snapdragon 7 Gen 3, trzy aparaty 50 MP ZEISS i bateria 6000 mAh
45