Anthem miał nie być looter shooterem, nie był także tworzony 6 lat
Jako tytuł tego newsa rozważałem "Anthem, czyli pośmiejmy się jeszcze przez chwilę", ale postanowiłem dać na wstrzymanie i możliwie obiektywnie podejść do tematu, pozostawiając subiektywność czytelnikom w komentarzach. Co tym razem jeśli chodzi o ostatnią produkcję studia BioWare? Okazuje się, że dziennikarz Kotaku, Jason Schreier, który ostatnio uraczył nas przeciekami o mocy konsol następnej generacji tym razem przyjrzał się bliżej byłym i obecnym pracownikom BioWare. Przeprowadził wywiady z aż 19 z nich, na podstawie których powstał artykuł, rzucający wiele światła na czas spędzony przy (ponoć koszmarnym) procesie deweloperskim.
Okazuje się, że BioWare podczas tworzenia gry Anthem miało sporo problemów. Brak wizji na fabułę i gameplay, spory z wydawcą i pomiędzy oddziałami studia to kilka z nich.
Anthem z obsługą NVIDIA DLSS poprawiającą wydajność
Wspomniany artykuł Jasona Schreiera znajduje się TUTAJ i mocno polecam zapoznanie się z jego pełną treścią. Jeśli jednak nie macie na to czasu, oto jego najważniejsze elementy. Ogólny wydźwięk wspomnianego artykułu pokazuje, że studio było przez długi czas niejednomyślne, mocno skłócone wewnętrznie (BioWare składa się z trzech zespołów rozsianych po Teksasie i USA) do tego nawet stopnia, że na kilka dni przed oficjalną zapowiedzią gry, zmieniono jej tytuł z Beyond na Anthem, z czym nie zgadzało się wielu pracowników BioWare. W Beyond chodziło bowiem o to, aby wyruszać poza (beyond - ang. poza) mury Fort Tarsis w niebezpieczny świat. Pierwsze prace nad grą miały ruszyć już w połowie 2012 roku, jednak okazuje się, że prace w pełnym tego słowa znaczeni nie trwały sześciu lat, a... maksymalnie półtora roku. To przez ten czas powstało większość produkcji. Według tych nieoficjalnych doniesień, nawet demo pokazane podczas eventu E3 w 2017 roku nie bazowało na grze, gdyż jej kierunek wyklarował się właściwie na 9 miesięcy przed premierą. Wszystko to skutkowało nadgodzinami, napięciem nerwowym programistów, depresjami i zwolnieniami lekarskimi, które miały zapewnić podreperowane zdrowia fizycznego.
Recenzja Anthem - klęknijmy do Hymnu. Bądź... w akcie rozpaczy
Anthem miał ponoć nie być nawet looter shooterem, choć mimo wszystko grą sieciową. Miało chodzić o to, by wraz z przyjaciółmi wyruszać poza mury bezpiecznego fortu i utrzymać się poza nim tak długo, jak to tylko możliwe. Misje także miały być bardziej fabularne, nie zaś skupione wokół pospiesznego zbierania łupów. Przysłowiowym, kolejnym gwoździem do trumny Anthem (jak i w pewnym sensie Mass Effect: Andromedy) było upieranie się wydawcy, Electronic Arts, na zbudowanie gry bazującej na silniku Frostbite. Stworzony przez DICE silnik sprawił ekipie z BioWare sporo kłopotów do tego stopnia, że musieli posiłkować się pomocą deweloperów, którzy przygotowali Battlefielda V. Jak twierdzi Schreier, jest to silnik tak nieprzyjazny, że łatwiejszym było "obchodzenie" bugów, niż ich naprawianie. Dlatego też zarówno w Andromedzie jak i Anthemie było ich aż tyle. Chciałbym zakończyć newsa jakimś pozytywnym słowem, jednak nie mam dobrych wiadomości. Okazuje się bowiem, że także nadchodzące Dragon Age 4 ma zostać zbudowane na silniku Frostbite.
Powiązane publikacje

The Elder Scrolls IV: Oblivion - Remastered bije rekordy. Zdobył 4 mln graczy w 4 dni. Tak wygląda odrodzenie legendy RPG
114
La Quimera - gra otrzymała kiepskie pierwsze recenzje, po czym została wycofana na kilka godzin przed premierą
30
DOOM: The Dark Ages - oto Cosmic Realm. Prezentacja przeciwników i świata nawiązującego do twórczości H.P. Lovecrafta
4
Kingdom Come: Deliverance 2 - pierwsze konkrety związane z Brushes With Death, nadchodzącym dużym dodatkiem do gry
3