Recenzja Soundcore Space One Pro. Bezprzewodowe słuchawki z długim czasem pracy i basowym brzmieniem

Soundcore Space One Pro  - aplikacja, czas pracy na baterii, czas ładowania

Do obsługi słuchawek na smartfonie służy aplikacja Soundcore. Jest ona darmowa, przetłumaczona na język polski i dostępna zarówno na smartfony z systemem Android, jak i iOS. Ja używałem jej na Androidzie. Pierwszą rzeczą, jaką sprawdziłem po sparowaniu słuchawek, jest dostępność aktualizacji firmware. I tutaj ciekawostka: standardowo aplikacja powiadomiła mnie, że nie ma nowszego oprogramowania dla słuchawek, ale gdy trochę zacząłem buszować po różnych opcjach i chciałem zmienić kodek AAC na LDAC, to wyświetliła się informacja, że konieczna jest aktualizacja i dopiero wtedy faktycznie została ona pobrana i zainstalowana (przesiadka z v03.28 na v04.28).

Jak już wspomniałem wcześniej, słuchawki nie mają czujnika rozpoznającego ich założenie, więc nie tylko nie oferują funkcji automatycznej pauzy i odtwarzania, ale też nie wyłączają samoczynnie ANC, gdy je zdejmuję z głowy. To również jest wada, bo ciągłe działanie aktywnej redukcji szumu, nawet po zdjęciu słuchawek powoduje zwiększone zużycie energii. Sam interfejs aplikacji jest klasyczny. Na ekranie głównym widoczna jest grafika przedstawiająca słuchawki w odpowiedniej wersji kolorystycznej (czarna, albo kremowa), a także procent naładowania akumulatora i aktualnie wybrany kodek. Niżej przełączyć można tryby pracy: usuwanie hałasu (ANC włączone), normalne (ANC nieaktywne) oraz tryb transparentny.

Gdy wybrany jest tryb ANC, to poniżej dostępna jest jeszcze jego regulacja. Tutaj można aktywować moc automatyczną (adaptacyjną) lub ustawić ją ręcznie. W przypadku trybu transparentnego adaptacyjnej opcji nie ma, jest tylko ręczna. Oprócz tego w obydwu trybach można niezależnie włączyć “Wind Noise Reduction”, czyli redukcję szumu wiatru, która daje lekkie, ale zauważalne efekty. Jeszcze niżej na ekranie głównym widać menu efektów dźwiękowych, w którym można włączyć np. Dolby Audio, ale nie w momencie, gdy użytkownik korzysta z kodeka LDAC, choć w sumie to niewielka strata, bo efekt ten raczej pogarsza ogólną jakość dźwięku. Można także dopasować dźwięk do własnego słuchu, przeprowadzając test HearID Sound. Korektor dźwięku (EQ) też jest i ma sporo wyraźnie różniących się od siebie ustawień fabrycznych, a także ustawienia ręczne, które można zapisywać.

Dalej w aplikacji widoczna jest funkcja “Łatwe rozmawianie”, czyli opisane już wcześniej automatyczne wykrywanie głosu użytkownika i włączanie trybu transparentnego. Poza tym użytkownik ma możliwość częściowego dopasowania funkcjonalności jednego przycisku, a dokładniej rzecz ujmując, tego odpowiedzialnego za redukcję szumu. Jednym kliknięciem można przełączać miedzy ANC, trybem transparentnym i trybem zwykłym lub tylko dwoma z nich, a dwoma kliknięciami da się aktywować wzmocnienie basów. Natomiast nie da się zmienić funkcji przypisanych do rozmów głosowych. Tutaj jedno kliknięcie to odbieranie / kończenie połączenia, a przytrzymanie oznacza jego odrzucenie jeszcze przed odebraniem.

Ciekawą funkcją jest też możliwość ustawiania ograniczenia poziomu maksymalnej głośności: od 75 do 100 dB. Dotykając ikony “trybiku” w prawym górnym narożniku ekranu, można wejść w opcje dodatkowe. Jest tutaj Side Tone, czyli opcja słyszenia własnego głosu w słuchawkach, podczas prowadzenia rozmowy głosowej. Da się włączyć monit o niskim stanie naładowania akumulatora, aktywować kodek LDAC, zapewniający najwyższą jakość dostępną bezprzewodowo w tych słuchawkach, a także włączyć “Podwójną łączność”, czyli multipoint, jednak to wymaga zmiany kodeka LDAC na AAC. Słuchawki mają fabrycznie ustawione automatyczne wyłączanie w przypadku bezczynności po 60 minutach, ale można to skrócić do 30 lub wydłużyć do 90, 120, a nawet wyłączyć.

Czas pracy na baterii i czas ładowania

Pod względem czasu pracy na baterii słuchawki Soundcore Space One Pro mogę w zasadzie tylko chwalić. Tutaj wiele pisać nie trzeba. Producent deklaruje 60 godzin bez ANC lub 40 z ANC, a jak wiadomo, tego typu deklaracje bazują zazwyczaj na głośności ustawionej na 50%. Ja swoje testy również przeprowadziłem przy połowie skali głośności (tyle w zupełności wystarcza do słuchania w domu), puszczając zapętloną playlistę ze Spotify. Wynik? Bez ANC słuchawki działały prawie 90 godzin, a do 80% poziom naładowania spadł dopiero do dziewiętnastu godzinach ciągłego odtwarzania! Po włączeniu ANC słuchawki grały lekko ponad 60 godzin, czyli również znacznie powyżej deklaracji. Natomiast trzeba być świadomym tego, że są to pomiary odtwarzania przy użyciu kodeka AAC. Jak to zwykle bywa włączenie najwyższej możliwej jakości z kodekiem LDAC powoduje spadek czasu działania. Ja z LDAC wykonałem test bez ANC i otrzymałem wynik ponad 80 godzin, co wciąż jest po prostu imponujące (podkreślam ponownie: przy połowie głośności). Poziom naładowania spadł z 20% do 10% po około 76 godzinach ciągłego odtwarzania z LDAC, a potem słuchawki grały jeszcze przez kilka godzin. Dokładnie nie wiem ile, bo akurat stało się to w środku nocy, kiedy szedłem spać, ale jeśli doliczyć 1/10, to ze spokojem przekroczone zostało 80 godzin. Innymi słowy, słuchawki grały nieprzerwanie przez około 3,5 dnia przy połowie głośności. Ujmując rzecz krótko: jest świetnie! Kodeka LDAC można używać praktycznie bez przerwy. O czas pracy na baterii absolutnie nie trzeba się martwić. Wystarczy nawet na bardzo długą podróż lub tydzień normalnego słuchania po kilka godzin dziennie. Jeśli chodzi o ładowanie, to kilka minut faktycznie wystarcza na kilka godzin słuchania, ale później szybkość uzupełniania energii drastycznie maleje, więc pełne ładowanie trwa trochę ponad 1,5 godziny.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• następna ›
• ostatnia »