AMD Radeon RX 6000 - znaleziono kartę o wydajności RTX 2080 Ti

Po prezentacji kart graficznych NVIDIA Ampere oczekiwania entuzjastów wobec AMD są bardzo duże, szczególnie, że Czerwoni mają niebawem pokazać bezkompromisowe układy konkurujące z najmocniejszymi jednostkami konkurencji. O ile więc pierwsza generacja Navi nieźle spisała się w średniej półce cenowej, tak domeną kolejnej serii Radeonów ma być czysta moc obliczeniowa oraz wsparcie dla nowoczesnych technik, w tym ray-tracingu. Wszystkiego powinniśmy się dowiedzieć 28 października podczas oficjalnej konferencji zapowiadającej układy, jednak do sieci przeciekają już pierwsze wyniki wydajności nowych kart. Rozczarowani będą Ci, którzy mocno wzięli sobie do serca wczorajsze plotki o wydajności na pozomie RTX-a 3080...

Rozczarowani będą Ci, którzy mocno wzięli sobie do serca wczorajsze plotki o wydajności na pozomie RTX-a 3080... Możliwe jednak, że przyłapany Radeon nie jest czołową odmianą Big Navi.

Nową kartę AMD znaleziono w bazie benchmarku Ashes of the Singularity. Osiągnęła ona wyniki na poziomie od 5900 do 6200 punktów (co przekłada się na ok. 60 FPS), a testowana była z procesorem Intel Core i9-9900K w rozdzielczości 4K w najwyższych ustawieniach z użyciem API DirectX 11. Skąd wiemy, że to coś nowego? Cóż, do tej pory żaden układ Czerwonych nie wspiął się na tak wysoki poziom - dość powiedzieć, że porównywalne wyniki notuje GeForce RTX 2080 Ti, a więc czołowa jednostka kończącej się właśnie generacji. Warto wspomnieć, że RTX 3080, który rzekomo ma być głównym konkurentem Big Navi wykręca w tym samym teście aż 98 FPS.

AMD Big Navi ma mieć wydajność na poziomie GeForce RTX 3080

AMD Radeon RX 6000 z pierwszymi zdjęciami sampla inżynieryjnego

Możliwości są dwie: opisywany tutaj Radeon z serii RX 6000 nie jest czołową odmianą Big Navi albo nowe karty AMD będą znacznie wolniejsze, niż sądzi np. Moore's Law is Dead. Ten drugi scenariusz nie jest co prawda zbyt optymistyczny, bo zakłada on, że NVIDIA ponownie dostałaby monopol na wysoką wydajność, ale w zamian moglibyśmy przynajmniej liczyć na konkurencyjne ceny i wsparcie dla najnowszych technologii. Na razie nie ma co jednak wróżyć z fusów - musimy poczekać na bardziej konkretne informacje.