Kontrowersyjna ustawa o prawach konsumenta została przegłosowana

Od pewnego czasu mówiło się, że rząd planuje wprowadzić nową ustawę dotyczącą praw konsumenta, która będzie nie tylko chroniła klientów lokalnych sklepów, ale i regulowała bardziej precyzyjnie handel internetowy. Osoby mające kiedykolwiek do czynienia z reklamacjami wiedzą, jakie przygody mogą nas spotkać po drodze. Sprzedawcy w takich sytuacjach od razu mają nas za wrogów i robią wszystko, aby sprzęt nie został przez nich przyjęty. Jeżeli dany produkt zakupiliśmy w lokalnym punkcie, to jeszcze mamy większe szanse na znalezienie kompromisu i załatwienia swojej sprawy, dużo gorzej jest w przypadku sklepów internetowych. Nowa ustawa przegłosowana liczbą 388 głosów wejdzie w życie w połowie czerwca obecnego roku. Jakie zapisy wydają się być szczególnie interesujące? Nowa ustawa przede wszystkim ułatwia składanie reklamacji. Obecnie towar można odsyłać wiele razy do naprawy, lecz sprzedawcy po wprowadzeniu w życie nowych przepisów już nie będą mieli tak kolorowo.

W przypadku kiedy zakupiona przez nas rzecz okaże się wadliwa będzie można od sklepu od razu żądać zwrotu pieniędzy bądź wymiany urządzenia na nowy model. Sklep w takiej sytuacji jeżeli stwierdzi, iż usterka kwalifikuje się do statusu "drobna" będzie mógł zaoferować naprawę. Trzeba mieć jednak na uwadze, że taka naprawa może zostać wykonana tylko raz. W drugim przypadku sprzedawca musi zwrócić nam pieniądze bądź wymienić urządzenie na nowe. Do jednego roku wydłuża się okres szczególnej ochrony konsumentów. Jeżeli w trakcie trwania tego okresu wystąpi usterka w zakupionym przez nas urządzeniu to uważa się, że istniała ona już w momencie sprzedaży. Sprzedawca będzie mógł naturalnie odrzucić naszą prośbę pod warunkiem, iż udowodni, że przedmiot uległ uszkodzeniu ze względu na niewłaściwe użytkowanie.

Osoby, które zakupiły urządzenie przez Internet będą mogli odstąpić od umowy w ciągu 14 dni - obecnie ten okres trwa 10 dni. Termin 14 dni obowiązuje tylko wtedy, kiedy sklep poinformuje klienta, iż ma taką możliwość. Jeżeli kupimy towar i powyższa informacja nie będzie umieszczona w żadnym widocznym miejscu (np. obok przycisku kup) to czas ulega wydłużeniu do 12 miesięcy. Dodatkowo sklep zobowiązany jest do udostępnienia szczegółowych informacji odnośnie samego sprzedawcy, kupowanego przez nas towaru oraz o jego cenie. Tutaj jest tylko jeden wyjątek - sprzedawca nie musi udostępniać tych informacji, jeżeli kupujemy towar za mniej niż 50 złotych.

Jak wygląda sprawa ze zwrotem urządzenia? Klient płaci tylko za odesłanie, a otrzyma zwrot pieniędzy za dostarczenie przesyłki oraz za zwrócony towar, jednak trzeba uważać na jeden mały haczyk - należy wybrać najtańszy sposób dostawy oferowany przez sprzedawcę. Jeżeli wybierzemy droższy, właściciel nie ma obowiązku zwracać nam pieniędzy za przesyłkę. Nowa ustawa celuje również w serwisy "pobieraczkowe", które na pierwszy rzut oka wyglądają na darmowe witryny internetowe z możliwością pobierania darmowych treści, jednak w bardzo rozbudowanych regulaminach znajdują się informacje odnośnie opłat. Wszelkie tego typu witryny internetowe będą musiały informować o wszystkich płatnościach w sposób jasny i klarowny.

Co o tym wszystkim sądzą... eksperci?

Eksperci twierdzą, że nowa ustawa posiada dwie strony medalu. Faktycznie, życie konsumentów ulegnie ułatwieniu, jednak pewne sklepy, szczególnie z małego i średniego sektora będą mogły mieć poważne kłopoty w związku z nowymi przepisami - niektóre będą musiały ogłosić upadłość. Z drugiej strony producenci sprzętu będą musieli starać się wykonywać lepsze urządzenia, aby zwrotów było jak najmniej oraz idących za tym kosztów.

Źródło: Gazeta Prawna