Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Nie będzie Doom 4. Będzie Doom, który wraca do korzeni gatunku

Sebastian Oktaba | 18-07-2014 20:21 |

Podczas wczorajszego QuakeConu odbyła się zamknięta prezentacja nowego Dooma, czyli kolejnej odsłony praojca wszystkich strzelanin pierwszoosobowych, który ukształtował ów gatunek ponad dekadę temu. Niestety, dotychczas nie wyciekły żadne materiały i raczej nikt nie przemycił kamery na pokaz, więc dysponujemy tylko zbiorem ogólnych informacji dotyczących rozgrywki opisywanej słowami zaproszonych gości. Po pierwsze, nie będzie żadnych numerów i podtytułów, gdyż Doom 4 przemianowano po prostu na... Doom. Twórcy chcieli tym samym zasygnalizować powrót do korzeni, a może po prostu czwórka źle wygląda w tytule?

Doom owiany jest mgiełką tajemnicy. Czy twórcy tak bardzo boją się przecieku ze względu na świetne autorskie pomysły, czy może jeszcze nie mają co pokazać szerszej publiczności?

Nowy Doom zapowiadany jest jako klasyczna sieczka z demonami w roli głównej, które będziemy hurtowo kosić przemierzając placówkę badawczą ulokowaną na Marsie, czyli w kwestii fabuły wiadomo już praktycznie wszystko :) Oprócz zamkniętych pomieszczeń zwiedzimy także otwarte obszary, aczkolwiek wielkość map pozostaje niewiadomą - raczej nie należy spodziewać się nieliniowych etapów bądź częściowo otwartego świata. Ponieważ charakter zabawy ma wiernie przypominać poprzedników, nie będzie też automatycznej regeneracji zdrowia ani innych ułatwień rodem z Call of Duty. Mnie, staremu wyjadaczowi, jak najbardziej to pasuje.

W arsenale nieograniczonym do dwóch sztuk broni (nareszcie!) pojawi się kultowa dwururka, piła łańcuchowa oraz karabin plazmowy, a więc ulubione narzędzia mordu osób pamiętających 1993 i 1994 rok. Założę się o skrzynkę piwa, że wróci także BFG (Bardzo Fajna Giwera). Programiści zadbali jednak o niespotykane dotąd elementy - wykańczanie paskudztw w walce bezpośredniej np.: miażdżenie czaszki butem albo wyrywanie kończyn. Oczywiście, nasi przeciwnicy do wyjątkowo subtelnych nie należą, dlatego również demony mogą nam odgryźć kulasy i zatłuc nimi na śmierć. Sorry, takie jest życie kosmicznego marines. Doom będzie podobno ekstremalnie brutalny, ociekający juchą i wnętrznościami. Wierze na słowo ekipie id Software.

W kwestii oprawy wizualnej można spodziewać się pozytywnego zaskoczenia, gdyż Dooma napędza silnik id Tech 6, będący najnowszym dzieckiem amerykańskiego studia. Bogu dzięki... pamiętając Wolfenstein: The New Order hulające na archaicznym id Tech 5, uznaję taką decyzją za konieczną. Produkcja zmierza na pecety i konsole nowej generacji, ale prawdopodobnie jej premiera nastąpi dopiero w 2016 roku, skoro obecne prace stoją na bardzo wczesnym etapie. Powodem obsuwy było skasowanie poprzedniego projektu, który nie spełniał pokładanych weń oczekiwań, więc wszystko rozpoczęto praktycznie od zera. Oby tylko efekt końcowy zachwycił. Pomoże w tym Tiago Sousa, nowy pracownik id Software i specjalista przejęty od upadającego Cryteka, który przez ponad dekadę odpowiadał za rozwój silnika CryEngine.

 

Źródło: VG247

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 14

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.