Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

AOL Shield - Klon Chrome z ochroną przed keyloggerami

LukasAMD | 18-01-2016 13:03 |

Wprowadzenie ustawy inwigilacyjnej oznacza, że teraz możliwe staje się znacznie szersze monitorowanie nas, użytkowników Internetu. Na całe szczęście istnieją narzędzia, które umożliwiają obronę przed zbyt natrętnymi łapskami polityków. Są to nie tylko pakiety zabezpieczające różnego typu, ale także oprogramowanie nieco mniej znane. W ubiegłym tygodniu przedstawiłem sejf KeePass, który służy do zabezpieczania wrażliwych danych takich jak loginy i hasła. W ten poniedziałek w ramach serii ciekawych aplikacji zapraszam do krótkiego przeglądu AOL Shield. Jest to przeglądarka internetowa, jeden z klonów projektu Chromium. Producent zdecydował, że będzie się ona skupiać nad ochroną wszelkich wrażliwych danych i wiele wskazuje na to, że cel, jaki sobie postawił, udało się osiągnąć.

Kolejny klon Chrome? Nie do końca, to jednak coś więcej.

Na rynku przeglądarek internetowych nie brakuje co prawda różnych aplikacji, ale same silniki renderujące to już gatunek nieco wymierający: teraz rządzi Blink, WebKit, Gecko i rozwijany przez Microsft EdgeHTML. Tworzenie zupełnie nowego rozwiązania najczęściej nie ma żadnego sensu. Twórcy takich programów jak Opera czy Vivaldi wyszli z założenia, że lepiej postawić na gotowy silnik, rozwijany przez zupełnie inny zespół, a następnie obudować go dodatkowymi funkcjami. Takie podejście ma sens i w przypadku wymienionych przeglądarek pokazuje, że podoba się także użytkownikom – Chrome króluje pod względem udziału na rynku, ale nie zapewnia tylu ciekawych funkcji, co konkurenci.

AOL Shield #1

Podobną drogą postanowili podążać twórcy AOL Shield. Ta przeglądarka również korzysta z zasobów projektu Chromium i zaraz po zainstalowaniu możemy bez problemu pomylić ją z Chrome – interfejs nie został znacząco zmieniony, jest to niemalże kopia. Różnice są jednak widoczne już na etapie instalacji. Przeglądarka wymaga procesora wspierającego instrukcje SSE2, działa natomiast na systemach Windows 7 z dodatkiem SP1 i nowszych. Jej głównym celem jest izolowanie danych użytkownika od wzroku osób trzecich. Specjalne moduły ochronne mają za zadanie blokowanie ewentualnego wycieku poufnych danych, także tych wpisywanych na stronach internetowych. Brzmi to obiecująco, ale czy naprawdę działa w praktyce? To na szczęście da się zweryfikować.

AOL Shield #2

Program w prawym górnym roku wyświetla specjalne pole, w którym widać „co takiego wpisujemy” – tak naprawdę zobaczymy w nim to, co może uzyskać ewentualny napastnik próbujący wykradać nasze loginy i hasła. AOL Shield posiada moduł do obrony przed keyloggerami, na bieżąco szyfruje wszystkie wpisywane dane i w efekcie próba podsłuchania skończy się co najwyższej uzyskaniem zupełnie nieprzydatnych bzdur. Do testu wykorzystałem narzędzie stworzone przez polską firmę, autorów aplikacji SpyShelter, która również była jakiś czas temu opisywana w ramach cotygodniowego cyklu aplikacji. Stworzyli oni niewielki program imitujący działanie szkodnika, umożliwia on sprawdzenie, czy aplikacja faktycznie nas chroni.

AOL Shield robi to, czego nie osiąga wiele popularnych pakietów zabezpieczających: chroni nasze dane przed wyciekiem i podsłuchaniem.

Zaznaczę na wstępie: większość popularnych pakietów ochronnych (np. Kaspersky, Norton, G Data, ESET) testu tego nie przechodzi. Programy te skanują pliki, ale nie szyfrują naszych danych i nie monitorują wszystkich uchwytów systemowych. Wyjątkiem jest tutaj Comodo, ale tylko po odpowiednim skonfigurowaniu. Tester SpySheltera jest natomiast rozbudowany i próbuje używać różnych technik do uzyskania dostępu do klawiatury, zasobnika systemowego, ekranu czy mikrofonu. Szanse AOL Shield miał więc niewielkie, bo skoro pakiety ochronne nie radzą sobie z zabezpieczeniem danych, to w jaki sposób miałaby poradzić sobie przeglądarka? Przyznam, że mile się zaskoczyłem.

AOL Shield #3

Jak widzicie na dołączonych zrzutach, SpyShelter nie był w stanie podpiąć się pod uchwyt związany z klawiaturą i odczytywanie wpisanych danych nie było możliwe. Co więcej, blokada taka działała globalnie. Wystarczyło uruchomić AOL Shield, aby udało się uniknąć wycieku także z innych aplikacji. Twórcy przeglądarki zastrzegają, że potrafią nas ochronić także przed szkodnikami tworzącymi rzuty ekranu. Nie kłamią, bo i w tym przypadku test SpySheltera nie był w stanie dobrać się do moich danych i stworzyć obraz tego, co mam na ekranie komputera. Aplikacja nie jest więc jedynie prostą przeglądarką, ale faktycznie potrafi izolować dane od innych programów. Tego typu zalety w Chrome ani wielu innych jego klonach natomiast nie znajdziemy.

AOL Shield #4

Czy AOL Shield jest idealny? Nie, program nie poradził sobie z testem zasobnika systemowego – dane kopiowane w obrębie przeglądarki dało się podsłuchać. Nigdy nie powinniśmy jednak wprowadzać w taki sposób wrażliwych informacji, można mu to więc wybaczyć. Rekompensatą może być za to dodatkowy, wbudowany w przeglądarkę filtr szkodliwych stron internetowych. Podobnie jak Chrome chroni nas ona przed tymi najbardziej znanymi zagrożeniami, producent dodał jednak dodatkową warstwę ochronną przed witrynami próbującymi wyłudzić informacje o użytkownika. W razie wykrycia takiej próby program nas o tym powiadomi i zablokuje dostęp do strony internetowej. Według twórców jest to więc świetny wybór do zakupów internetowych, bankowości elektrofonicznej, a także sieci społecznościowych, w których umieszczane są różne linki.

Pobierz AOL Shield

Decydując się na AOL Shield nie ponosimy żadnych kosztów. Co więcej, jako klon Chrome aplikacja pozwala na instalację rozszerzeń z Chrome Web Store. Dzięki temu możemy zabezpieczyć ją dodatkowo, instalując polecane dodatki takie jak np. HTTPS Everywhere, uBlock, skanery antywirusowe czy też zewnętrzny menadżer haseł. Opcje są takie same jak w Chrome, pozwalają więc na sterowanie działaniem JavaScript, Flashem i innymi technologiami. Nie znajdziemy tu natomiast opcji integracji i synchronizacji z kontem Google – funkcje te zostały wycięte m.in. ze względu na prywatność użytkownika i działania korporacji takie jak zbieranie danych o wykorzystywaniu różnego rodzaju usług. Program jest dostępny w polskiej wersji językowej, tylko nieliczne fragmenty nie zostały spolszczone, choć to nie stanowi problemu.

Źródło: PurePC.pl
Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Łukasz Tkacz
Liczba komentarzy: 5

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.