Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Test Enermax Fulmo ST - Obudowa dla umiarkowanych entuzjastów

Arkad | 26-03-2014 13:22 |

Enermax Fulmo ST - Wygląd zewnętrzny #1

Obudowa Enermax Fulmo ST została wykonana z typowej blachy stalowej SECC o grubości wynoszącej około 0,70-0,75 milimetra - materiał został wykorzystany między innymi na bocznych ścianach, stalowych siatkach umieszczonych na górze oraz froncie, jak również szkielecie obudowy. Reszta elementów została wytworzona z równie popularnego plastiku ABS, który znalazł się między innymi na panelu frontowym i górnym oraz w pozostałych dodatkach. Enermax Fulmo ST w testowanej wersji Gunmetal Grey (ECA3270A-G-BL) posiada wnętrze pomalowane na kolor szary, który znalazł się także na pozostałych elementach zewnętrznych - odstępem do reguły są tutaj metalowe siatki, jakie zostały pryśnięte na standardową czerń. Pomimo relatywnie jasnego koloru, boczne panele lubią zgarniać odciski palców, zaś plastikowe elementy są zdecydowanym przeciwieństwem swoich metalowych przyjaciół. Enermax Fulmo ST na pierwszy rzut oka wydaje się prostą i stonowaną skrzynką, jednak ostre zmiany kształtu we wszystkich panelach nadają obudowie nieco agresywności. Naszym zdaniem stylistyka testowanego modelu nie odbiega od ogólnych norm, aczkolwiek wzornictwo może się spodobać nie tylko graczom...

Panel frontowy to tak naprawdę jedna wielka metalowa siatka, za którą kryją się wszystkie zatoki zewnętrzne oraz miejsca na wentylatory. Warto wspomnieć, że wszystkie otwory zostały wypełnione siatką przeciwkurzową, jaka jest integralną częścią panelu - jeśli chcemy wyczyścić przód skrzynki (a tak naprawdę filtry), to jedynym odpowiednim narzędziem okazuje się być mocny odkurzacz. W dolnej sekcji znajdziemy jeszcze metalowe logo producenta, czyli jedyny element zaburzający stonowaną konstrukcję przedniego panelu. Enermax zrezygnował z montażu panelu I/O pod zewnętrznymi zatokami i wyrzucił go na samą górę skrzynki - czy jest to odpowiednie rozwiązanie? Tutaj musimy sami odpowiedzieć sobie na to pytanie, zestawiając je z naszymi osobistymi preferencjami. Demontaż frontu polega na mocnym pociągnięciu za dolny otwór wentylacyjny, dzięki czemu czyszczenie zintegrowanych filtrów nie powinno być zbyt uporczywe. Wyjmowanie trzech zaślepek dla napędów zewnętrznych również nie powinno przysporzyć żadnych kłopotów - elementy zostały osadzone na dwóch łatwo dostępnych ruchomych klamerkach.

Po dokładnych oględzinach frontu przyszedł czas na górę obudowy, która nie jest już tak monotonna. Oprócz wszędobylskiej metalowej siatki znajdziemy tutaj również panel I/O wyposażony w dwa porty USB 3.0, dwa USB 2.0 oraz złącza audio - po obydwu stronach umieszczono jeszcze regulator prędkości wentylatorów oraz przycisk do wyłączania podświetlenia przednich śmigieł. Ostatnimi elementami przyczepionymi do panelu jest przycisk zasilania oraz resetu otoczony świecącym paskiem sygnalizującym pracę dysku twardego oraz samego komputera. Warto wspomnieć, że zastosowane diody są jasne i początkowo mogą przeszkadzać w komfortowym korzystaniu ze skrzynki, o ile oczywiście owe przyciski znajdują się w naszym polu widzenia. Wizualne połączenie panelu frontowego z górnym przy pomocy metalowej siatki wygląda naprawdę świetnie.

Boczne ściany obudowy Enermax Fulmo ST nie są tak nudne jak w innych podobnych skrzynkach - w tym przypadku otrzymujemy nie tylko akrylowy panel przez który możemy obserwować wnętrze naszego komputera, lecz także duże wytłoczenia zwiększające powierzchnię obudowy. W przypadku lewego panelu (patrząc od przodu) nie ma to zbyt wielkiego znaczenia, jednak dodatkowe miejsce za płytą główną to bardzo dobra rzecz dla użytkowników lubiących posegregowane i schowane okablowanie. Warto wspomnieć, że sekcje boczne nie oferują żadnego dodatkowego wlotu powietrza, zaś ich sztywność stoi na wysokim poziomie.

Po odwróceniu obudowy zauważyliśmy solidne nogi z materiałem antypośligowym, jak również dwa wloty powietrza przeznaczone dla zasilacza oraz dysków twardych montowanych w dodatkowej zatoce (o niej za chwilę). Wszystkie otwory zostały przykryte łatwo dostępnymi filtrami przeciwkurzowymi, które możemy wyjąć i umyć pod bieżącą wodą. Na dole obudowy znajdziemy także cztery śruby mocujące wspomnianą już wyjmowalną zatokę na 2,5-calowe dyski twarde. Stylistyka obudowy Enermax Fulmo ST niemal od razu przypadła nam do gustu - aż strach pomyśleć co będzie dalej...

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 6

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.