In Win D-Frame 2.0 - odjazdowa obudowa w cenie używanego auta

In Win to na pewno rozpoznawalny, jednak nie aż tak popularny w Polsce azjatycki producent. Ta Tajwańska firma została założona w 1985 roku w miejscowości Taoyuan. Specjalizują się w zasilaczach oraz obudowach wszelkiej maści. W przypadku tych drugich celują zarówno w segment typowo konsumencki, oferując produkty w każdym pułapie cenowym i rozmiarowym, jak i w rozwiązania dla firm - obudowy typu rack. Dla modeli skierowanych do przeciętnego odbiorcy mamy do czynienia z naprawdę szerokim wachlarzem, w którym każdy znajdzie coś dla siebie. Występują tu zarówno proste, kanciaste bryły w stonowanych kolorach, jak i mocno oryginalne i ekstrawaganckie kształty o pstrokatych barwach. Dzisiejszy bohater jest przykładem z serii tych nietuzinkowych, pod każdym względem. Zapraszamy do lektury dotyczącej In Win D-Frame 2.0!

Sugerowana cena In Win D-Frame 2.0 wynosi 1299 euro, czyli ponad 5600 złotych. Produkt jest już dostępnych w przedsprzedaży.

In Win D-Frame 2.0 to druga odsłona osobliwej, bardzo popularnej swego czaru serii D-Frame. Ta obudowa z wyższej półki wykonana została z materiałów takich jak hartowane szkło, aluminium oraz ręcznie formowanych rurek ze wzmocnionej stali. Jej wymiary wynoszą 548 x 264 x 726 milimetrów (wysokość x szerokość x długość), zaś waga to ponad 25 kilogramów. Zgadza się - tą obudową można spokojnie ćwiczyć w domowym zaciszu lub użyć jako narzędzia mordu. D-Frame 2.0 zgodny jest z płytami głównymi w standardzie E-ATX, ATX oraz Micro-ATX. Boczne okno zostało wykonane z przyciemnianego, hartowanego szkła i jest w pełni demontowalne. Jeśli ktoś się zastanawia nad miejscem na nośniki danych w tym kolosie, to dostępne są tutaj cztery tacki na dyski twarde 3,5 cala.

Wnętrze obudowy jest w pełni modularne i wydaje się, że zostało porządnie rozplanowane. Użytkownik zmieści tutaj chłodzenia CPU o wysokości nieprzekraczającej 165 milimetrów oraz karty graficzne o długości do 350 (lub 415 bez tacek na dyski) milimetrów. Pod względem rozmieszczenia wentylatorów ograniczeni jesteśmy głównie przez wyobraźnię. Brak tutaj sztywnie wyznaczonych miejsc, jednostki montujemy na dołączonych specjalnych uchwytach, których są trzy. Dwa z nich mieszczą po dwie jednostki o rozpiętości do 120 milimetrów, jedna zaś przygotowana została na trzy identyczne modele. Podobnie sprawa ma się z chłodzeniem wodnym, z zastrzeżeniem, że w żadnym miejscu nie może być to chłodnica dłuższa niż 360 milimetrów. Jak widać więc na pierwszy rzut oka, plastyczność jest bardzo mocną stroną In Win D-Frame 2.0.

Wraz z obudową otrzymujemy dodatkowo potężny zasilacz SIII o mocy 1065W. Jednostka ta powinna spokojnie zasilić każdy, nawet najbardziej wymagający zestaw. Jest ona dodatkowo podświetlana oraz wyposażona we własne okienko z hartowanego szkła. Jeśli już o barwach mowa - In Win D-Frame 2.0 dostępny jest w trzech różnych motywach - biało-niebieskim, czarno-złotym oraz czarno-zielonym. Nie można zapomnieć o wyjściach I/O umieszczonych z przodu, na środku obudowy. Prócz dyskretnego włącznika znajdziemy tam wyjścia audio, dwa złącza USB 3.0 oraz jeden port USB 3.1 typu C. Zainteresowani nowym produktem Tajwańczyków? Jeśli tak - usiądźcie. In Win D-Frame 2.0 wyceniony został na 1299 euro, czyli ponad 5600 złotych. Niestety, nie zapomnieliśmy nigdzie o przecinku. Dla osób niezorientowanych w temacie wypada zaznaczyć, że nie jest to wcale najdroższy z modeli. Prym wiedzie nadal In Win H-Tower z ceną przekraczającą 10 000 złotych. Producent udziela na swój produkt dwóch lat gwarancji. In Win D-Frame ma trafić do sklepów około 23 września 2016.