Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Akasa Fan Control Pro - Przewiew pod kontrolą

Costi | 17-11-2008 13:18 |

Z pewnością każdy, kto zainwestował w kompleksowy system chłodzenia powietrzem, stanął kiedyś przed problemem dużego hałasu generowanego przez wiele wentylatorów. Ostatecznie, przeciętna obudowa komputerowa bez mat bitumicznych, zwykle nie jest w stanie wyeliminować denerwującego odgłosu kręcących się „śmigieł” - z pomocą przychodzą wówczas panele do regulacji obrotów. Aktualnie na rynku dostępnych jest wiele tego typu urządzeń. Jedne posiadają archaiczny wygląd rodem z lat 80-tych, inne są iście wyrwane z filmu "Star Trek". Jednak to co najważniejsze, to prostota obsługi i możliwość precyzyjnego sterowania prędkością naszych wentylatorów. Dziś chcemy zaprezentować Wam propozycję firmy Akasa - może nie najnowszą, ale z pewnością godną uwagi. Zapraszamy do zapoznania się z Akasa Fan Control Pro.

Autor: Costi - Michał Kościelak

Bohater dzisiejszej recenzji, Akasa Fan Control Pro, pełni dwie funkcje: kontrolera obrotów wentylatorów (wraz z odczytem aktualnej prędkości obrotowej) oraz czytnika temperatury. Na każde z tych zastosowań zostały przewidziane po 4 odrębne kanały. Panel przystosowany jest do współpracy z wentylatorami zasilanymi z wtyczki 3-pin. Urządzenie przewidziane jest do montażu w zatoce 5.25”. Pełna specyfikacja techniczna przedstawia się następująco:

Wymiary [mm] 148.5 x 42.5 x 75.8
Napięcie zasilania [V] 5 ± 5%, 12 ± 5%
Zakres regulacji napięć wentylatorów [V] 6 - 12 ± 5%
Obciążalność prądowa (na kanał) [A] 0 - 1.6 A
Zakres pomiaru temperatur [˚C] 0 - 99

Pierwsze wrażenia

Fan Control Pro sprzedawany jest w prostym, czarno-białym pudełku. Jego front zdobi okienko, przez które można podziwiać oferowany panel. Jak mawiają starzy górale: „widziały gały, co brały”. Boki i tył pudełka pokrywają dane techniczne w pięciu językach (jak zwykle – bez polskiego).

Tuż pod nazwą produktu znalazło się miejsce na krótkie podsumowanie jego najważniejszych cech: czterokanałowy kontroler wentylatorów z wyświetlaczem LCD, czujnikami temperatury i pięcioma różnymi panelami przednimi.
Pięć różnych paneli przednich? Brzmi intrygująco, czym prędzej bierzemy się więc za rozpakowanie zawartości. Wszystkie elementy zestawu umieszczone są w solidnej, plastikowej wyprasce, która, do spółki z pudełkiem, skutecznie chroni je przed uszkodzeniami podczas transportu.

Komplet zawiera :

  • kontroler, montowany w zatoce 5.25”
  • 4 dodatkowe panele przednie : niebieski, czerwony, srebrny, złoty
  • Dodatkowy panel z pleksy, z czarnym nadrukiem
  • kabel zasilający o długości 20cm
  • 4 czujniki pomiaru temperatury o długości 80cm każdy
  • 4 kable do podłączenia wentylatorów 3-pin o długości 50cm każdy
  • 4 śrubki montażowe, kluczyk nimbusowy, opaski zaciskowe, 4 kawałki taśmy klejącej
  • instrukcję obsługi

Zestaw zaiste imponujący  - trzeba przyznać. O ile kable i śrubki to raczej standardowe wyposażenie, to dodatkowe panele przednie są bardzo miłym dodatkiem.

Panele owe wykonane są ze szczotkowanego aluminium, anodowanego na odpowiedni kolor. A do czego jest dodatkowe pleksi? Odpowiedź jest prosta – aluminiowa płytka znajduje się pod ową pleksą, na której znalazły się wszystkie nadruki – opisy pokręteł oraz przycisków, logo producenta i nazwa produktu. Mamy do wyboru napisy w kolorze białym lub czarnym, co powiększa ilość dostępnych wersji kolorystycznych do dziesięciu. Powinno to zadowolić nawet wybrednych estetów. Można ponarzekać, że zabrakło koloru białego, który jest w obudowach bardziej popularny niż niebieski czy czerwony, ale byłoby to trochę szukaniem dziury w całym – zazwyczaj przecież wybór ogranicza się do dwóch, góra trzech kolorów i to niekoniecznie w postaci wymiennych paneli.

Sama procedura wymiany jest dziecinnie prosta i nawet mało zręcznej osobie nie powinna zająć więcej niż 5 minut. Za pomocą dołączonego kluczyka odkręcamy 4 śrubki w rogach kontrolera, zdejmujemy stary panel, zakładamy nowy, przykręcamy i „włala”. Nie ma też raczej szans na uszkodzenie pleksi, chyba że ktoś będzie się specjalnie "starał". Swoją drogą, można z niej całkowicie zrezygnować – całość nabiera wtedy nieco surowego, industrialnego wyglądu (brak opisów i matowy front).

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 0
Ten wpis nie ma jeszcze komentarzy. Zaloguj się i napisz pierwszy komentarz.
x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.