Cooler Master MasterKeys Pro L i S White - nowe mechaniki

Na przestrzeni kilku ostatnich lat na rynku podzespołów komputerowych dało się zaobserwować znaczny wzrost popularności urządzeń dla graczy. Producenci sprzętu, zorientowawszy się, iż gros konsumentów przyciąga agresywny wygląd i słówko "gaming" w nazwie, szybko zaczęli wypuszczać w obieg urządzenia dedykowane graczom. Na procesie tym, jak można się domyślić, cierpiała często jakość wykonania i elegancki, stonowany wygląd, ustępujący pod względem popularności dizajnerskiej i niestety dość często pstrokatej warstwie wizualnej, zaopatrzonej we wszechobecne już podświetlenie RGB. Trend ten dosięgnął również półświatka peryferiów, jednak nie pochłonął go w całości. Cooler Master również postanowił odkroić sobie kawałek tortu i wypuścić kilka urządzeń dla graczy, pozostawiając jednocześnie przy ich stonowanym wyglądzie. Do oferty producenta dołączą wkrótce modele MasterKeys Pro w wersji L oraz M, zaopatrzone tym razem w białe podświetlenie.

Cooler Master MasterKeys Pro L oraz S White stanowią co prawda bardzo drogą alternatywę dla modeli Quick Fire Ultimate oraz TK, jednak za wyższą kwotę otrzymamy multum trybów neutralnego, białego podświetlenia.

Przypomnijmy, czym cechuje się linia MasterKeys. Jest to seria mechanicznych klawiatur zaopatrzonych w przełączniki Cherry MX RGB, o gwarantowanej przez amerykańsko-niemiecką firmę Cherry żywotności do 50-u milionów kliknięć. Cooler Master zaprezentował 3 warianty oraz 2 wersje rozmiarowe: pełnowymiarową, 104-przyciskową L oraz TKL, czyli pozbawioną sekcji numerycznej M. Modele można było zakupić teoretycznie z przełącznikami Brown, Blue lub Red, jednak w rzeczywistości na polski rynek trafiły tylko odmiany L z Cherry MX Brown oraz S, zaopatrzona w Cherry MX Red, co nie wróży dobrze dostępności wariacji z białym podświetleniem. Należy nadmienić, że żywotność Redów plasuje się na poziomie 50-u milionów naciśnięć, podczas gdy Browny wytrzymują mniejsze, choć nadal wystarczające 20 milionów aktywacji. Więcej o rodzajach przełączników dowiecie się ze słowniczka.

Wracając do samej klawiatury, producent nie zaopatrzył jej co prawda w pełnoprawne sterowniki, oferujące zarządzanie makrami, jednak oprogramowanie daje możliwość ustawienia własnych profili indywidualnie podświetlanych klawiszy. Nagrywanie makr odbywa się w locie, dając jedynie możliwość ustawienia interwałów rejestrowanych w czasie rzeczywistym. 512 kB wbudowanej pamięci pozwoli na przechowanie makr dla wszystkich klawiszy w 4 profilach. Choć okrojone, sterowniki oraz firmware aktualizują się automatycznie. Amatorów kodowania w C++ z pewnością ucieszy fakt, że udostępnione przez Cooler Mastera SDK pozwala na znacznie większe możliwości personalizacji podświetlenia, niż te zapewniane przez oprogramowanie. Plusem jest to, że nie wymagane jest wielkie obycie programowaniu, by móc wyróżnić swoją MasterKeys Pro. Diody LED zostały przylutowane bezpośrednio do płytki z obwodami drukowanymi, co powinno zapewnić im dłuższą żywotność względem diod standardowo montowanych w obudowie przełącznika.

Obliczeniami koniecznymi do wyświetlenia efektów świetlnych zajmuje się 32-bitowy procesor ARM Cortex M0. Oba modele MasterKeys White posiadają nakładki na klawisze o profilu OEM, a odmiana L otrzymała najbardziej rozpowszechniony, pełny układ ANSI, co powinno usatysfakcjonować amatorów unikalnych nakładek na klawisze. Materiał, z którego są wykonane, to tworzywo ABS, nadruki zaś wypalono w wierzchniej czarnej warstwie gumo-podobnego plastiku i pokryto powierzchnię filtrem UV. Stabilności konstrukcji strzeże metalowa rama usztywniająca, ukryta we wnętrzu obudowy. Szersze klawisze otrzymały stabilizatory Cherry, a cała konstrukcja opiera się na 1-stopniowych nóżkach zaopatrzonych w antypoślizgowe stopki. Intrygującym ruchem Cooler Mastera był powrót w wersji M do układu klawiszy, przypominającego ten z modeli opatrzonych oznaczeniem TK. Mając na względzie jednokolorowe podświetlenie oraz unikalne połączenie bloku numerycznego z klawiszami edytora, MasterKeys Pro M White wydaje się być bezpośrednim sukcesorem klawiatury QuickFire TK.

Przełączane za pomocą klawisza Num Lock sekcje zagwarantowały kilka centymetrów więcej dla zamaszystych ruchów myszką. Skrótów klawiszowych oddano nam do dyspozycji całe mnóstwo, wszystkie są zaś obsługiwane przy pomocy przycisku Fn. F1-F4 kontrolują podświetlenie, F5-F8 regulują częstotliwość powtarzania wciśnięcia, F9 zablokuje klawisz Windows, a za pomocą F10 ustawimy indywidualne podświetlenie każdego klawisza niezależnie w kilku profilach. Oprócz tego za pomocą sekcji klawiszy edytora uzyskamy dostęp do opcji multimedialnych, a przy pomocy przycisków 1-4 zmienimy profile. Opisywany CoolerMaster może się pochwalić wieloma trybami podświetlenia - poza standardowymi Breath Color Wave, Color Shift, Ripple, Star Effect i Single Key, mamy do dyspozycji Rain Drop przypominający nieco matrixowe kody, indywidualny wybór podświetlenia każdego przycisku oraz... grę w Węża przy pomocy strzałek. Dzięki silnej jednostce obliczeniowej przejścia tonalne oraz przygasanie diod odbywa się wyjątkowo gładko.

Niczym w klawiaturach Ducky, miejsce trzech lampek, sygnalizujących blokadę numpada lub wielkich liter, zajmują 4 dodatkowe przyciski P1-P4, za pomocą których w modelu MasterKeys Pro L przełączano profile. W odmianach z białym podświetleniem dodano również obsługę tempa zachodzenia efektów świetlnych oraz kierunek ich postępowania przy użyciu strzałek. Producent nie zapomniał również o pełnym NKRO, które zastępuje 6KRO po wciśnięciu ponad sześciu klawiszy. Sprzęt podłączymy do jednostki centralnej lub laptopa przy pomocy oplecionego 1.5-metrowego kabla, zaopatrzonego w odłączaną wtyczką micro-USB. Cooler Master udzielił 2-letniej gwarancji na swoje nowe klawiatury. Cena modeli L oraz M nie jest jeszcze znana, choć powołując się na kwotę, jaką producent zażyczył sobie za warianty z podświetleniem RGB, można spodziewać się 10-20% obniżki względem poprzednich modeli, które kosztowały odpowiednio 739 zł za rozmiar L oraz 659 zł za rozmiar S.