Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Test TP-Link TL-WDR3600 - Router na każdą okazję

Kamil Śmieszek | 28-05-2013 15:15 |

Testy: Wi-Fi 802.11n / USB / Pobór mocy

W niemalże każdym artykule związanym w jakikolwiek sposób ze sprzętem komputerowym nie może zabraknąć testów jego wydajności. A już na pewno nie w teście prawdopodobnie najważniejszego urządzenia w sieci, jakim jest router. Zbadaliśmy więc aspekty, które najbardziej interesują czytelników zainteresowanych sprzętem dającym możliwość wzajemnego „porozumiewania się” komputerów. Testowanego TP-Linka TL-WDR3600 sprawdziliśmy pod kątem prędkości transferu przez sieć Wi-Fi 802.11n oraz przez wbudowany interfejs USB.

Warto teraz powiedzieć parę słów o procedurze testowej. Otóż, jak wiemy, przetestować połączenie ethernetowe nie jest jakoś szczególnie trudno. Ot łączymy dwa komputery kablem z wbudowanym w router switchem i testujemy transfer danych. Nieco bardziej skomplikowane jest oczywiście przeprowadzenie porównania technologii sieci bezprzewodowych. Platformę testową w przypadku testów 802.11n (2,4 oraz 5 GHz osobno) i USB stanowił podłączony do routera łączem gigabitowym serwer. Do testów wykorzystaliśmy kartę TP-Link TL-WDN4800. Dodatkowo, do testów w trybie dual-band do platformy testowej dołożyliśmy jeszcze kartę TP-Link TL-WDN3200.

Osiągi przez sieć Wi-Fi testowaliśmy ze stacji oddalonych od routera odpowiednio o: 1 metr (I pokój) i 10 metrów (II pokój). Kanał, jaki zarezerwowaliśmy dla naszej testowej sieci 2,4 GHz, to ten o numerze 11. Taki, a nie inny wybór podyktowany małą liczbą sieci działających w okolicach właśnie tego kanału. Uniknęliśmy dzięki temu niepotrzebnych interferencji z naszą testową siecią. Osiągi na paśmie 5 GHz sprawdziliśmy na kanale 40, jednak innych, działających w owym paśmie sieci w naszej okolicy nie zaobserwowaliśmy. Pamiętajmy jednak, że z uwagi na charakter Wi-Fi, osiągnięte przez nas wyniki testów mogą różnić się np. od tego, co uzyskacie na Waszym sprzęcie w domu. Pokazujemy tylko, czego należy się spodziewać po określonych technologiach sieci bezprzewodowych.

Pomiarów dokonywaliśmy poprzez kopiowanie dużego pliku .mkv o rozmiarze 8 GB. Żeby nieco zróżnicować testy, prowadziliśmy je poprzez dwa protokoły: FTP (dolny pasek na wykresie) oraz CIFS (górny pasek na wykresie). Sprawdziliśmy również transfer danych do/z podłączonego do portu USB routera dysku twardego. Na koniec zmierzyliśmy pobór mocy przez testowanego TP-Linka podczas wzmożonej aktywności sieciowej.

Jeśli dystans dzielący nasz komputer od routera oscyluje w granicach jednego metra, to z utrzymaniem stabilnego połączenia nie będziemy mieli żadnych problemów. Osiągnięte przez TP-Linka TL-WDR3600 prędkości transferu jednak nie powalają na kolana. Najgorzej, choć nie można powiedzieć, że bardzo źle wypadły testy w 802.11n 2,4 GHz podczas kopiowania testowego pliku. W pięciogigahercowym trybie było już lepiej. Rzecz jasna, testowany model odstaje nieco osiągami od droższego WDR4300, jednak różnice do specjalnie spektakularnych nie należą. Zwracają jednak uwagę wyjątkowo niskie rezultaty transferu danych w trybie dual-band dla downloadu przez protokół CIFS. Ciężko stwierdzić, co było tego przyczyną, gdyż testy powtarzaliśmy wielokrotnie, tym bardziej, że z uploadem jest już raczej w porządku. Aktualizacja firmware'u nie przyniosła na tym polu praktycznie żadnej poprawy.

Nieco gorzej sytuacja przedstawia się oczywiście po znacznym oddaleniu się od routera – transfery wtedy drastycznie spadają, więc nie obserwujemy tu zupełnie nic dziwnego. Połączenie było wolne, ale za to stabilne.

Jeśli chodzi o kopiowanie danych z/na dysk USB, to TP-Link TL-WDR3600 znacznie zyskuje na aktualizacji oprogramowania. Przed update'm dla uploadu plików, niezależnie od ich wielkości oraz rodzaju, odnotowane transfery wahały się od 2 do 3 MB/s. Po aktualizacji prędkość znacznie wzrosła i wynosiła już 8-10 MB/s. Skoro to samo firmware jest dostępne dla modelu WDR4300, spodziewać się można, że i tutaj także wymiana danych z podłączonym dyskiem twardym czy pendrivem powinna bardzo podobnie przyspieszyć.

Ciągłe działanie TP-Linka TL-WDR3600, nawet pod dużym obciążeniem, nie podwyższy w zauważalny sposób rachunków za prąd. Pobiera on wtedy z gniazdka jedynie niecałe 6 W.

Jako, że wiele osób o to prosiło w komentarzach pod artykułami związanymi z testami routerów, postanowiliśmy zweryfikować przepustowość łącza WAN routera, co również od tej pory na stałe wejdzie do procedury testowej tychże urządzeń. Jak więc pod tym względem prezentuje się testowany TP-Link? Producent zakłada, że dane przez łącze WAN mogą być transferowane z prędkością wynoszącą 800 Mb/s, a więc około 100 MB/s. W rzeczywistości wyniku takiego spodziewać się możemy tylko podczas uploadu danych. Pobieranie przebiega prawie o połowę wolniej (około 53 MB/s). Wartości te i tak są dość wyśrubowane biorąc pod uwagę przepustowość większości współczesnych domowych łączy internetowych, więc nie ma co się obawiać, że interfejs WAN stanowić będzie jakiekolwiek wąskie gardło podczas komunikacji ze światem.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Kamil Śmieszek
Liczba komentarzy: 12

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.