Recenzja Tomb Raider - Lara Croft zaprasza na wycieczkę
- SPIS TREŚCI -
- 0 - Jak Pan spędzi Sylwestra? Będę grał w grę!
- 1 - Lara! Lara! Czas na małe bara-bara!
- 2 - Silna, zwarta, gotowa na ekstremalne wyzwania
- 3 - Co z oczu, to z serca, czyli sztuka przetrwania
- 4 - Tajemnicza wyspa o zabójczym klimacie
- 5 - Platforma testowa na jakiej sprawdzamy gry
- 6 - Galeria screenów z Tomb Raider
- 7 - Grafika, wymagania sprzętowe i podsumowanie
Co z oczu, to z serca, czyli sztuka przetrwania
Zagadki to nieodzowny element tajemnic przeszłości, chleb powszedni każdego praktykującego archeologa i sprawdzian umysłu, stanowiący przeciwwagę dla wyzwań typowo zręcznościowych. W Tomb Raider oczywiście napotkamy wiele najróżniejszych łamigłówek, ale poziom ich skomplikowania nie powinien sprawić trudności nikomu, kto zaliczył dowolną z poprzednich odsłon serii. Większość szarad polega na poszukiwaniu przejść, które nie stoją otworem i wymagają odrobiny poświęcenia, abyśmy mogli ruszyć w dalszą drogę. Wyzwania oparto nie tylko na wspinaczce, ale również przełączaniu mechanizmów oraz wykorzystywaniu praw fizyki. Analizę sytuacji ułatwia „instynkt przetrwania” - przypominający tryb detektywa z Assassin's Creed, względnie efekt wypicia specjalnej mikstury w Wiedźmin 2: Zabójcy Królów. Wciśnięcie jednego klawisza ukazuje interaktywne elementy, jakie pomogą Larze wyeliminować wrogów, dotrzeć do celu albo odszukać jakiś skrót.
Bardzo ciekawe prezentują się łamigłówki wymagające operowania żywiołami, gdzie szczególne miejsce zajmuje ogień, ponieważ część przedmiotów jest łatwopalna. Podobny pomysł wprowadzono bodajże w Alone in the Dark V, aczkolwiek nie wykorzystano jego potencjału, ale ekipa Crystal Dynamics poradziła sobie z tym zagadnieniem znacznie lepiej. Wystarczy więc dysponować pochodnią bądź krzesiwem, żeby zapalić stare szmaty, którymi języki ognia powędrują wprost do beczek z benzyną i... łubudu! Kiedy otrzymamy czakram z draską lub ogniste strzały, to paleta pirotechnicznych możliwości jeszcze bardziej się rozszerzy. Kilkukrotnie będziemy korzystać też z silnych górskich wiatrów i odważników (m.in.: kanistrów), aby wyregulować poziom platform koniecznych do pomyślnego ukończenia etapu. W obydwu przypadkach przyda się także znakomite wyczucie czasu, wszak Tomb Raider to zręcznościówka, a nie produkcja stricte logiczna. Eh... niezmiernie żałuję, iż takich zadań nie przygotowano więcej.
Repertuar zagrywek Lary obejmuje też strzały z przyczepioną liną, pozwalające tworzyć mosty łączące odległe miejsca oraz przesuwać niektóre przedmioty. Złowienie i rozbujanie takiego obiektu, to pierwszy krok do zmajstrowania taranu bądź ruchomego podestu, umożliwiającego przejście w pozornie niedostępne rejony. Szkoda, że bohaterka w podobny sposób nie potrafi przyciągać przeciwników - niczym Scorpion w Mortal Kombat :) Niestety, system fizyki pomimo wielu fajnych patentów, daleki jest od doskonałości - momentami wręcz rozczarowuje. Drewnianą barykadę wprawdzie podpalimy, ale prowizorycznych i równie drewnianych drzwi ni cholery - tutaj pomoże wyłącznie strzelba, jaką z kolei nie zniszczymy barykady... Kompletny brak konsekwencji niestety razi w oczy - gdyby programiści zostawili graczowi dowolność w rozwiązywaniu takich problemów, wtedy Tomb Raider poważnie zyskałby na miodności.
Osobny akapit warto poświęcić scenariuszowi, którego przebieg zadziwiająco przypomina trzeciego Far Cry, inspirowanego z kolei serialem The Lost. Akcja została ulokowana na tropikalnej wyspie, rządzonej przez bezlitosnych piratów czczących żądne krwi bóstwo, a wszystko okraszono aurą sekretów pozostawionych po dawno zapomnianej cywilizacji. Zgadzają się zarówno okoliczności przyrody, grupa napotykanych adwersarzy, jak i wątki zmuszające porzucić racjonalne myślenie. Żeby było zabawniej - do zielonego piekła trafiamy z powodu nieszczęśliwego zrządzenia losu, bowiem nasz statek (Endurance) rozbija się w pobliżu archipelagu Smoczego Trójkąta, gdzie wyruszyliśmy z zamiarem odkrycia śladów japońskiej cesarzowej Himiko. Młodziutka Lara Croft nie podróżowała w pojedynkę, toteż spotykamy w trakcie wycieczki towarzyszy niedoli, zamieniając z każdym kilka zdań. Kwestii dialogowych wybierać nie możemy, ale jeszcze nigdy w Tomb Raider tyle gadania nie widziałem.
- SPIS TREŚCI -
- 0 - Jak Pan spędzi Sylwestra? Będę grał w grę!
- 1 - Lara! Lara! Czas na małe bara-bara!
- 2 - Silna, zwarta, gotowa na ekstremalne wyzwania
- 3 - Co z oczu, to z serca, czyli sztuka przetrwania
- 4 - Tajemnicza wyspa o zabójczym klimacie
- 5 - Platforma testowa na jakiej sprawdzamy gry
- 6 - Galeria screenów z Tomb Raider
- 7 - Grafika, wymagania sprzętowe i podsumowanie