Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja Alice: Madness Returns - Wyznania schizofreniczki

Sebastian Oktaba | 20-07-2011 08:54 |

Technikalia

Grafika zdecydowanie nie należy do najmocniejszych stron Alice: Madness Returs, żeby nie powiedzieć, iż stanowi w ogólnym rozrachunku najsłabszy element gry. Programiści wykorzystali niezbyt już młody silnik Unreala, więc o wodotryskach trzeba zapomnieć - oprawa wizualna niczym nie powala, monetami nawet odpycha, chociaż wiele zależny od lokacji. Bywają poziomy naprawdę urokliwie gdzie zapominamy o technologicznych niedostatkach, ale jednocześnie zdarza się trafić w miejsce wyglądające po prostu obskurnie. Tekstury ostrością nie grzeszą, brakuje dynamicznego oświetlenia, szczegółowego cieniowania czy zaawansowanych efektów np.: głębi ostrości. Oprawa wizualna poza bogatą paletą barw przypomina raczej Gears of War niż Bulletstorm - Wonderland chyba zasługiwało na więcej... Ciężko też napisać coś konkretnego o wymaganiach sprzętowych - wbudowany licznik do 30 klatek na sekundę, nigdy nie zanotował niższej wartości, ale Core i7 975 Extreme, 6 GB pamięci i GeForce GTX 580 to mocna konfiguracja. O ile grafika zawodzi, tak udźwiękowienie idealnie pasuje do pokręconej atmosfery Alice: Madness Returs - w ucho wpadają przede wszystkim kompozycje z niepokojącymi smyczkowymi wstawkami.

Słowo na niedzielę

Diagnoza - w starym zwiotczałym ciele Unreal Engine, drzemie rogata dusza z ogromnym potencjałem i setkami szalonych pomysłów, chociaż przejawia skłonność do popadania w schematy. Właśnie tak pokrótce scharakteryzowałbym Alice: Madness Returs - grę pozytywnie zakręconą, ale skierowaną do ściśle określonej grupy odbiorców. Muszę wyraźnie zaznaczyć, że ocena 80/100 została wystawiona nieco na wyrost właśnie pod osoby gustujące w podobnych produkcjach, których akurat na pecetach mamy niewiele, czyli skrzyżowania Darksiders z Prince of Persia. Reasumując: jeśli psychodeliczny klimat połączony z jatką i platformowymi akcentami, dopełniony sympatycznymi mini-gierkami oraz prostymi łamigłówkami kojarzy się komuś z idealnym przepisem na rozrywkę - może śmiało sięgać po Alice: Madness Returs. Reszta niech wraca do prostolinijnych shooterów zachowując w portfelu ponad 100 złociszy i niezmącony stan umysłu ;]



Alice: Madness Returns
Cena:
~149 zł

 Fenomenalnie zaprojektowane plansze
Oryginalni i wymagający przeciwnicy
Nieźle rozwiązany system walki
Sporo ciekawych mini-gierek
Zakręcona jak faworek fabuła
Psychodeliczny i porąbany klimat
Bonusowa American McGee's Alice
Wyczesane postacie z powieści Carrolla 
Naprawdę przyzwoita grywalność

Graficznie nie zachwyca
Ukończą ją tylko najwytrwalsi
Momentami dość schematyczna
 Kamera czasami płata figle 



Za dostarczenie gry do testów dziękujemy firmie:

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 10

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.