Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Secret Service znika z rynku. Wszystko wygląda bardzo podejrzanie

Sebastian Oktaba | 11-12-2014 11:46 |

Wielki powrót Secret Service okazuje się spektakularnym fiaskiem, noszącym jednak dodatkowo znamiona pospolitego przekrętu, bowiem w świetle zaistniałych faktów redakcja wychodzi na zwykłych naciągaczy. Atmosfera jest naprawdę śmierdząca, zaś lawina niezadowolenia wśród społeczności prawdopodobnie zmiecie wszystko, co dotychczas zbudowała ekipa złożona z weteranów branży. Wystarczyły zaledwie dwa numery, żeby inicjatywa umarła w takiej postaci, jakiej oczekiwali fundatorzy - czasopisma pod nazwą Secret Service. Ojciec założyciel Waldemar „Pegaz As” Nowak ulotnił się zostawiając towarzyszy na lodzie, którzy postawieni przed faktem dokonanym próbują wybrnąć z niezręcznej sytuacji, ale powątpiewam w wyrozumiałość tłumu już rzucającego kamieniami. Dawni czytelnicy darzący periodyk sentymentem właśnie dostali solidną lekcję życia.

Secret Service powrócił, jednak to zupełnie inne pismo niż kiedyś

Najpierw było ogromne poruszenie i entuzjazm, chciano przecież przywrócić życie kultowemu Secret Service, co dumnie zapowiedzieli Piotr „Micz” Mańkowski oraz Waldemar „Pegaz As” Nowak. Dopiero później zdradzono, że wersja papierowa bez finansowego wsparcia społeczności nie trafi do kiosków. Wystartowała więc szeroko zakrojona akcja crowdfundingowa w serwisie PolakPotrafi, która przyniosła inicjatorom niebagatelne 284,110 złotych. Takie pieniądze miały zagwarantować sześć kolejnych numerów Secret Service... tymczasem już dzisiaj wiadomo, iż trzeciego numeru nie będzie. Przynajmniej nie opracuje go obecny zespół. Wydawca Idea Ahead nie dysponuje bowiem prawami do marki, które przeszły na spółkę Bronwald, zamykając tym samym możliwość ukazywania się czasopisma pod wspomnianą nazwą. W oficjalnym komunikacie przeczytałem o wygaśnięciu umowy, co rodzi uzasadnione podejrzenia, że twórcy wiedzieli jak potoczy się reaktywacja magazynu.

Idea Ahead (wydawca) nie dysponuje już prawami do marki „Secret Service”. Wróciły one do właściciela, czyli spółki Bronwald. Prawa do tytułu były licencjonowane na podstawie umowy, która wygasła. Oznacza to, że nie będziemy już wydawać czasopisma pod tytułem „Secret Service”. Nie mamy żadnej wiedzy, czy pismo pod tą nazwą będzie się nadal ukazywało – decyzje w tym zakresie leżą wyłącznie po stronie właściciela tytułu.

Pierwszym symptomem zbliżającego się końca było dziwne zachowanie Waldemara „Pegaza” Nowaka, który wywołał lawinę spekulacji komunikując na Facebooku, że zakończył swoją współpracę z ludźmi odpowiedzialnymi za powrót Secret Service. Hello?! Wcześniej ów sympatyczny pięćdziesięciolatek firmował akcję swoim nazwiskiem, roześmianą twarzą, dobrym słowem. Nagle zapowiada definitywne opuszczenie projektu, oddanie go młodszemu pokoleniu, co stanowi kompletne zaprzeczanie początkowej idei - czasopisma skierowanego do wymagającego odbiorcy, ale robionego przez doświadczoną starą gwardię dziennikarzy. Decyzja pana Nowaka okazała się zaskoczeniem nawet dla kolegów z drużyny, którzy na kilka tygodni nabrali wody w usta... Zaczynało się robić nerwowo, jednak dzisiaj wszystko wyjaśniono - Secret Service kolejny raz umiera - jego miejsce zajmuje magazyn Pixel.

To jednak tylko koniec pewnego etapu. W dalszym ciągu będziemy wydawać magazyn poświęcony kulturze gier wideo, zgodnie z wizją jaką przedstawialiśmy dotychczas. Czasopismo tworzyć będzie ten sam lub bardzo zbliżony skład redakcyjny, z Piotrem Mańkowskim jako redaktorem naczelnym. Zostaje z nami też cała załoga, dzięki której magazyn się ukazuje.

Może obecny właściciel zdecyduje się kontynuować wydawanie Secret Service, niemniej do tego potrzebuje składu redaktorskiego, który praktycznie w całości pozostał wierny Piotrowi „Miczowi” Mańkowskiemu. Pixel będzie miesięcznikiem utrzymanym w podobnej tematyce - jego premiera planowana jest na dzień 29 stycznia 2015 roku. Teraz zaczynają się prawdziwe schody, ponieważ wszystkie osoby uczestniczące w licytacji na PolakPotrafi wyłożyły pieniądze na reaktywację Secret Service. Nie było żadnej mowy o innych nazwach czy zmianach koncepcji. Osobiście poczułbym się wyru... oszukany, aczkolwiek trzeba oddać ekipie pod przewodnictwem Micza sprawiedliwość, że próbuje znaleźć dogodne dla czytelników rozwiązanie. Niestety, gawiedź niespecjalnie jest zainteresowana Pixelem, wszak składka dotyczyła Secret Service. Ludzie kierowani nostalgią na powstanie Pixela złamanej złotówki nie wyjęliby z portfela.

Wszyscy którzy wsparli akcję choć złotówką, otrzymają kody umożliwiające darmowy dostęp do najbliższego wydania (Web, Google Play, AppStore). Wszyscy, którzy zdecydowali się w czasie akcji na nagrody z drukowaną wersją magazynu (niezależnie od wybranej ilości wydań), otrzymają bezpłatnie nowy numer naszego magazynu w wersji papierowej. Osoby, które miały otrzymać sześć kolejnych wydań, również otrzymają najbliższe wydanie „gratis” - czyli jeszcze w sumie pięć numerów, zamiast czterech. W ten sposób pozwolimy Wam ocenić, czy nadal warto być z nami.

Chociaż periodyk będzie się sztywno trzymał dotychczasowej tematyki, pojawi się wersja elektroniczna i strona internetowa z blogami (znowu...), niewiele osób zadeklarowało wsparcie dla kolejnego przedsięwzięcia. Suma summarum za pieniądze przeznaczone na odrodzenie Secret Service powstaje inny magazyn, co jest zachowaniem skandalicznym, nieuczciwym oraz negatywnie wpływającym na wizerunek legendy. Twórcy Pixela ogłaszają możliwość zamawiania prenumeraty, aplikację mobilną, zamknięte forum (?), przenosiny do nowego biura... Ekipa zamierza „pisać własną historię” i normalnie życzyłbym wszystkim powodzenia, gdyby nie bezwstydne żerowanie na sentymentach, którym zmanipulowali tysiące osób. W kontekście powyższych wydarzeń słowa Roberta Łapińskiego (wydawcy) brzmią jak szyderstwo lub nieśmieszny żart:

Czas pisać własną historię. Tworzenie miesięcznika to nowe wyzwanie. Decyzja o przyspieszeniu cyklu wydawniczego była konieczna – tylko w ten sposób możemy dostarczyć Wam jakość, która nas usatysfakcjonuje. Tak więc przed nami ekscytująca misja samodzielnego tworzenia nowego, niezależnego tytułu na rynku prasy growej! Mamy to szczęście, że możemy realizować marzenie, a to jest coś. Dziękujemy i bądźcie z nami!

Ponieważ nie wsparłem projektu nawet złotówką, przeczuwając szybki koniec tego wesołego zgromadzenia, mógłbym się roześmiać wniebogłosy dumny z niezawodnego instynktu. Znam jednak mnóstwo poważnie wkurzonych ludzi, których teraz usatysfakcjonowałby tylko zwrot wkładu finansowego, bo magazynu Pixel nie zamawiali. Wydawca rzecz jasna nie przewiduje takiej możliwości... Kierownictwu jest oczywiście bardzo przykro, zrobią wszystko żeby wynagrodzić czytelnikom straty, aczkolwiek zapominają o najbardziej fundamentalnej sprawie. Świadomie wykorzystali popularną markę do nabicia kapitału, musząc wiedzieć o krótkim terminie obowiązywania umowy pozwalającej na określanie się mianem Secret Service. Wprawdzie nie czytałem regulaminu zbiórki, ale jakieś zasady powinny chyba w tym zakresie obowiązywać? No taaak... PolakPotrafi zarobić na marzeniach innych.

Jest nam przykro, że musimy opuścić to miejsce. Zrobiliśmy przez ostatnie kilka miesięcy wiele, aby nie musiało do tego dojść. Chcemy być bliżej Was, również w okresie pomiędzy wydaniami magazynu, czy to na Forum, czy na portalach społecznościowych. Aby jednak tak było, nie możemy naszego czasu i energii poświęcać bezsensownym sprawom, nazwijmy je „formalnym” i wszelkim zadawnionym sporom, z którymi nie mamy nic wspólnego.

Hańba, skandal, ujma i kpina - pisze to wierny czytelnik starego Secret Service, posiadający prawie wszystkie numery tamtego magazynu. Inaczej nie sposób zareagować. Największa akcja w historii polskiego crowdfundingu znajduje swój tragiczny finał szybciej, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać i trudno mi uwierzyć, że aktualna sytuacja była wyłącznie niefortunnym zbiegiem okoliczności. Doświadczeni dziennikarze, poważni ludzie, ambitni wydawcy nie potrafili dopełnić formalności? Litości - takie „detale” uzgadnia się zanim wyciągnie łapska po jakiekolwiek pieniądze. Skoro czasopismo było adresowane do wymagającego czytelnika, proszę uprzejmie nie uwłaczać jego inteligencji, niezdarnie tłumacząc swoją niekompetencję. Można przecież kogoś wyrolować, ale robienie z niego idioty to naprawdę szczyt żenady!

Sprawy formalno-prawne zostały zapięte na ostatni guzik, by już nigdy się nie powtórzyły stare problemy - tak podobno miało być.

Obstawiałem koniec pisna zaraz po szóstym numerze, kiedy rozejdą się wyżebrane pieniądze, ale rzeczywistość okazała się znacznie bardziej bezwzględna. Odświeżony Secret Service najwyraźniej od początku był skazany na zagładę, zaś wszystko wydaje się jednym wielkim przekrętem. Wymuszona zbiórka, kretyńskie achievementy, pomysł na wydawanie dwumiesięcznika, pójście w kierunku retro - elementy składowe jakoś nie pasowały do pierwowzoru. Tłumaczono to wtedy innymi realiami, chęcią tworzenia nowej jakości, ale najpewniej już wówczas wiedziano co niebawem nastąpi. Zresztą, pierwszy egzemplarz odrodzonego „Sikreta” nie zachwycał, redaktorzy z trudem przyjmowali krytykę, znalazłem sporo błędów językowych i merytorycznych, a okładka wersji kioskowej była zupełnie pozbawiona dawnego uroku. Drugiego numeru nie kupiłem. Secret Service umarł w 2001 roku, taka prawda.

PS: Facebookowy profil Secret Service został już wyłączony, najwidoczniej mnóstwo niepochlebnych opinii bardzo przeszkadzało obrotnemu wydawcy. A żeby było zabawniej, nazwa Pixel została zarezerwowana już 13 października, czyli zaledwie dwa tygodnie po oddaniu pierwszego numeru SS.

Źródło: Facebook / PurePC

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 40

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.