Creative Zen X-Fi Style 8GB i Aurvana In Ear2

Publicyści i handlarze, konduktorzy i tragarze, politycy i złodzieje oraz nawet kaznodzieje, wszyscy tego używają kiedy wolną chwilę mają. Często w szkole lub plenerze, na spacerze czy rowerze albo gdzieś w zaciszu domu, coś tam nucą po kryjomu... Powodem takiego stanu rzeczy nie jest bynajmniej odchodzenie od zmysłów, ale zwyczajnie uprzyjemnianie sobie życia odrobiną muzyki, bez której miliony osób nie potrafią normalnie funkcjonować. Wystarczy rozejrzeć się wokoło, aby dostrzec, iż praktycznie każdemu z ucha zwisa kabel od słuchawek - o czymś to chyba świadczyć musi. Część z nich korzysta z dobrodziejstw multimedialnych telefonów komórkowych, aczkolwiek rynek urządzeń stworzonych głównie do odtwarzania muzyki wciąż trzyma się nieźle. Niemniej, prezentowany poniżej Creative Zen X-Fi Style nie jest typowym „plejerem” MP3, gdyż umożliwia między innymi oglądanie zdjęć oraz filmów i jego funkcjonalność wcale na tym się nie kończy. Dodatkowo, aby sprawdzić brzmienie Creative Zen X-Fi Style, pozyskaliśmy bardzo dobrze ro(c)kujące słuchawki Creative Aurvana In Ear II. Czy postał z tego zestaw idealny?

Autor: Caleb - Sebastian Oktaba

Firmy Creative nie trzeba chyba nikomu specjalnie przedstawiać, gdyż producent ten powinien być doskonale znany każdemu użytkownikowi peceta z kilkuletnim stażem. Skąd taka pewność? Rynek urządzeń do odtwarzania muzyki, głośników, kart dźwiękowych oraz peryferiów komputerowych, jest przez Creative szczelnie obstawiony. Zresztą, seria Sound Blaster istnieje od 1989 roku i prawdopodobnie większość czytających niniejszą recenzję osób, miała okazję obcować z jakimś jej przedstawicielem. Tak moi drodzy, Creative to już kawał historii i żywa legenda branży. Ostatnie produkty z serii X-Fi, może poza kręgami audiofilskimi, cieszą się niesłabnącą popularnością. Nawet płyt głównych (przeważnie tych droższych) wyposażonych w rozwiązania autorstwa Creative wciąż systematycznie przybywa. Dobrze rozpoznawalny znak towarowy producent postanowił wykorzystać dalej, wykraczając poza segment kart dźwiękowych. Równie silną pozycję wśród wytwórców przenośnych odtwarzaczy firma postanowiła jeszcze umocnić, wprowadzając do sprzedaży między innymi opisywany Creative Zen X-Fi Style.

Creative Zen X-Fi Style to multimedialny odtwarzacz wyposażony w unikalne funkcje poprawiające jakość generowanego dźwięku - obecnie jest to jeden z topowych modeli w ofercie firmy. Producent zarzeka się, iż technologia X-Fi pozwala wydobyć bogate brzmienie utworów i utrzymać wysoki poziom ich czystości. Jak owe cuda sprawdzają się w praktyce, zobaczymy za krótką chwilę. Oprócz podstawowej funkcji, którą jest oczywiście odtwarzanie muzyki, Creative Zen X-Fi Style potrafi jednak jeszcze wiele innych rzeczy. W końcu przynależność do kategorii „multimedialny” zobowiązuje. Urządzenie poradzi więc sobie z filmami, zdjęciami, zawiera czytnik kanałów RSS w trybie offline, posiada wbudowane radio, mikrofon, dyktafon oraz oferuje mnóstwo ustawień. Ot, mały kombajn. Creative Zen X-Fi Style dostępny jest w trzech kolorach (szaro-czarnym, białym, czerwonym) i trzech pojemnościach (8, 16, 32 GB).

Specyfikacja techniczna:

• Wyświetlacz LCD TFT o przekątnej 2,4 cala
• Rozdzielczość 640 x 480 i 262,000 kolorów
• Wbudowany radioodbiornik FM i głośnik
• Wbudowany mikrofon i dyktafon
• Obsługiwane formaty zdjęć: JPEG
• Wymiary: 83.6 x 48.7 x 11.7 mm
• Waga: 56 gramów

Funkcje poprawy jakości dźwięku:

• Efekty X-Fi Crystalizer i X-Fi Expand
• 5-zakresowy korektor graficzny
• Inteligentna regulacja głośności
• Sterowanie ograniczeniem głośności
• Podbicie basów

Obsługiwane formaty audio:

• FLAC
• AAC2
• MP3
• WMA (DRM9)
• Audible 4

Obsługiwane formaty video:

• WMV9
• MPEG4-SP3
• DivX3/4/5
• XviD3

Inne funkcje:

• Zarządzanie informacjami osobistymi
• Wyświetlanie kontaktów
• Obsługa kanałów RSS
• Alarm, Zegar i Kalendarz

Trzeba przyznać sporo tego jak na jeden pozornie zwykły odtwarzacz, nawet jeżeli multimedialny. W zasadzie, Creative Zen X-Fi Style brakuje tylko możliwości wykonywania połączeń telefonicznych, aparatu fotograficznego i wysyłania maili, aby stać się niemalże pełnowartościowym miniaturowym centrum rozrywkowo-komunikacyjnym. OK, zamiast kontynuować bezowocne dywagacje, czym rzeczony „plejer” jest bądź nie, przejdźmy lepiej do konkretów...

• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• następna ›
• ostatnia »