Headset Cougar Immersa niedługo trafi na polski rynek

To kolejny moment, kiedy przeciwnik ubiega twój strzał w głowę celną serią z karabinu maszynowego. Wpadasz we frustrację, odjeżdżając fotelem od biurka i patrząc na powtórkę z twojej wirtualnej egzekucji. Wszystko jasne - zaszedł cię z flanki, gdy przeładowywałeś magazynek. Myślałeś, że wyskoczy zza winkla dokładnie naprzeciwko twojego celownika i nic nie wskazywało, by miało być inaczej. Niestety, sprawy potoczyły się innym torem, ponieważ twój wróg dokładnie słyszał twoje ruchy. Nawet obdarzona największą ilością teraflopsów karta graficzna i najlepszy refleks nie zdadzą się na wiele, gdy z twojego systemu audio nie dobiegają kroki flankującego cię rywala. Właśnie by zapobiec takiej sytuacji istnieją karty dźwiękowe i zestawy słuchawkowe. Nie da się ukryć, że pozycjonowanie w strzelankach jest bardzo ważne, ale w grach ogółem liczą się też przekonywająco brzmiące dźwięki. Te dwa światy chce połączyć Cougar w swoim najnowszym zestawie słuchawkowym Immersa.

Jako bezpośredni konkurent Roccata Renga, Cougar Immersa na pierwszy rzut oka proponuje lepsze wykończenie, jednak przy zamkniętej konstrukcji muszli. Cena 210 zł wydaje się rozsądna, jednak na premierę poczekamy jeszcze przynajmniej do końca sierpnia.

Dostarczaniem fal dźwiękowych do naszych uszu zajmą się 40-milimetrowe przetworniki neodymowe, a zamknięta konstrukcja, izolująca od hałasów otoczenia, spodoba się fanom ciszy, jednak osobom lubiącym wygodę i wentylację raczej nie przypadnie ona do gustu. Słuchawki te są w stanie emitować dźwięk w bardzo standardowym zakresie 20 Hz - 20 kHz. Impedancję zachowano na takim samym jak w headsecie Roccat Renga poziomie, wynoszącym około 32 Ω, co zapewnia w miarę zadowalającą głośność nawet ze zintegrowanej karty dźwiękowej. Osobiście podpiąłbym je jednak pod nieco lepsze źródło, z uwagi na niższą niż u konkurenta czułość 95+/-3 dB przy częstotliwości 1000 Hz. Immersa wydaje się być połączeniem kilku innych zestawów słuchawkowych. Projekt muszli bardzo przypomina bowiem ten zastosowany w headsecie Razer Kraken, podobnie zresztą jak design mikrofonu. Zewnętrzną część muszli pokryto srebrną metalową siatką, tak zwanym grillem, która nadaje całości ciekawy wygląd, nie poświęcając przy tym odporności na odciski palców. Muszle mogą dostosować się do kształtu głowy dzięki zastosowaniu umożliwiających obrót w 360 stopniach przegub.

Cougar Immersa automatycznie dostosują się do każdego rozmiaru czaszki dzięki umocowanej przy pomocy gumek opasce. Element ten, mający za zadanie oprzeć konstrukcję na głowie użytkownika, wykonano z ekoskóry, jednak w przeciwieństwie do modelu Roccat Renga, w którym tę część zaprojektowano bardzo oszczędnie, chcąc zredukować ogólną wagę urządzenia, Immersa otrzymała miękkie wypełnienie. Charakteru słuchawkom dodaje pomarańczowy dwuczęściowy pałąk wykonany z metalu i pomarańczowe, cienkie plastikowe wstawki, zamontowane po zewnętrznej stronie muszli. Takie rozwiązanie powinno nadać im dostatecznej lekkości, by słuchawki nie męczyły nawet podczas wielogodzinnych zmagań w sieciowych rozgrywkach FPS, przy zachowaniu odpowiedniego poziomu elastyczności. Komfort zapewnią także bardzo głębokie, przypominające skórzany materiał pady o średnicy zewnętrznej 10 cm, przypominające serię SteelSeries Siberia. Jako wypełnienie nie zastosowano niestety memory foam, choć z drugiej strony trudno oczekiwać tego po słuchawkach z danej półki cenowej. Chcąc porozumieć się z naszą drużyną na przykład przez Team Speaka, skorzystamy z wbudowanego w konstrukcję mikrofonu. Jego projekt jest wręcz bliźniaczo podobny do tego, którego używają słuchawki Razer Kraken i seria Siberia.

O polepszenie jakości nagrywanego głosu dba wbudowany system redukcji szumów. Mikrofon odczytuje dźwięki o częstotliwościach od 100 Hz do 16 kHz, jego czułość przy 1 kHz plasuje się na poziomie -40 dB +/- 3 dB, a impedancja wynosi 2.2 kΩ. Przy ustalonej przez producenta cenie rekomendowanej nie należało liczyć na podświetlanie RGB, które swoją drogą nie ma praktycznego zastosowania. Kabel w oplocie, czyli dość rzadki dodatek do headsetów dla graczy z tego przedziału cenowego, wyposażono w regulację głośności plastikową rolką oraz w przycisk wyłączenia mikrofonu, a jako bardzo przydatny bonus producent dodał przejściówkę z 4-biegunowego mini-jacka na 3-biegunowy, która umożliwi bezproblemowe podłączenie do niemal każdego urządzenia wyposażonego w 3.5-milimetrowy port jack. Zarówno pod względem wyglądu, oferowanych funkcji, jak również ceny, Immersa bardzo przypomina model Roccat Renga, którego to wydaje się być bezpośrednim konkurentem. Opisywany tu zestaw słuchawkowy wyceniono bowiem na 210 zł. Jeśli ktoś z was wybiera się do Kolonii na targi Gamescom, będzie mieć również możliwość przymierzenia ich osobiście. Informacja ta sugeruje, iż premiera Immersy odbędzie się najwcześniej dopiero pod koniec następnego miesiąca, po zakończeniu imprezy 21 sierpnia.